Nominacje dla Polańskiego wywołały burzę, zarząd Akademii Filmowej zrezygnował. Reżyser nie pojawi się na Cezarach

Nominacje dla Polańskiego wywołały burzę, zarząd Akademii Filmowej zrezygnował. Reżyser nie pojawi się na Cezarach

Roman Polański
Roman Polański Źródło: Newspix.pl / Nikoff
Roman Polański nie pojawi się w piątek w Théatre du Châtelet w Paryżu, gdzie wręczone zostaną nagrody Cezara. To doroczna, prestiżowa francuska nagroda filmowa przyznawana przez Akademię Sztuki i Techniki Filmowej od 1976 roku. Powodem są kontrowersje, jakie budzi reżyser i same nominacje, które przyznane mu zostały za najnowszy obraz „Oficer i szpieg”.

Przypomnijmy, przyznanie Romanowi Polańskiemu za film „Oficer i szpieg” 12 nominacji do nagrody Cezara, francuskiego odpowiednika Oscara, wywołało oburzenie organizacji feministycznych i osób związanych z filmem. Francuska Akademia Filmowa została oskarżona o nagradzanie mężczyzny, który jest uważany za przestępcę. Kilka organizacji ogłosiło, że zamierza w piątek przeprowadzić protesty w celu zakłócenia ceremonii rozdania nagród.

Na początku tego miesiąca zarząd Francuskiej Akademii Filmowej nagle ogłosił swoją zbiorą rezygnację, narzekając na brak różnorodności wśród tegorocznych nominowanych i ogólny brak przejrzystości, głównie podatkowej w organizacji. Rezygnacja była także z pewnością spowodowana listem do gazety „Le Monde” podpisanym przez ponad 400 filmowców z tego kraju, którzy nazwali przywództwo Akademii „dysfunkcjonalnym”, a samą instytucję „pozostałością epoki, którą chcieliby zakończyć, tak samo jak i elitarność oraz wszelkie formy zamkniętych systemów”.

W odpowiedzi na kontrowersje, dzień przed imprezą, polski reżyser ogłosił decyzję o tym, że nie pojawi się na ceremonii. Zrobił to za pośrednictwem francuskiej agencji informacyjnej AFP.

Francuska Akademia Filmowa poinformowała, że po gali rozdania tegorocznych Cezarów, która odbędzie się 28 lutego, zostanie zwołane walne zgromadzenie wszystkich członków, aby wybrać nowy zarząd.

Oskarżenia wobec Polańskiego

Roman Polański został w 1977 r. oskarżony o to, że zgwałcił 13-letnią Samanthę Gailey, wcześniej podając jej alkohol oraz środek odurzający. Polański przyznał się przed sądem w Los Angeles do seksualnego wykorzystania nieletniej. Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia, kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt. Polańskiemu groziło nawet 50 lat więzienia. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser uciekł z USA do Francji.

Od tego czasu spotkał się z wieloma innymi zarzutami o napaść seksualną. W listopadzie 2019 roku Valentine Monnier, francuska aktorka, fotografka i modelka, która spotkała się z Polańskim ponad 40 lat temu, na łamach dziennika „Le Parisien” oświadczyła, że reżyser pobił ją i zgwałcił w kurorcie narciarskim Gstaad w Szwajcarii. Dwoje jej znajomych potwierdza, że już wtedy poinformowała ich o zdarzeniu. W tym samym kurorcie ofiarą Polańskiego miała paść niemiecka aktorka Renate Langer. Jak przekazała szwajcarskiej policji, działo się to w 1972 roku, gdy miała 15 lat. Obie sprawy uległy więc już dawno przedawnieniu.

Mimo znanej wszystkim reputacji Polańskiego, środowisko filmowe dopiero teraz zaczyna reagować na kolejne wysuwane pod jego adresem oskarżenia.

Czytaj też:
Disney może stracić na „Mulan” miliony. Wszystko przez koronawirusa

„Oficer i szpieg”
Źródło: The Hollywood Reporter