Julia Butters zagrała w „Pewnego razu... w Hollywood” w 2019 roku, gdy miała 10 lat, wcielając się w rolę Trudi Fraser – rezolutnej, bardzo profesjonalnej aktorki dziecięcej grającej na planie westernu. Jej rozmowa z Rickiem Daltonem (granym przez Leonardo DiCaprio) przeszła do historii – była jednocześnie zabawna, wzruszająca i zaskakująco głęboka. Widzowie i krytycy zgodnie stwierdzili, że Butters skradła scenę, a niektórzy nazwali ją nawet aktorskim „objawieniem”. Od tamtej pory minęło kilka lat, a młodziutka aktorka przeszła sporą metamorfozę – dziś zachwyca nie tylko talentem, ale i dojrzałością, która wykracza daleko poza jej wiek.
Grała u Tarantino jako 10-latka. Co dziś robi?
Po sukcesie u Tarantino, Julia Butters nie zniknęła z ekranu. Wręcz przeciwnie – jej kariera zaczęła nabierać tempa. Pojawiła się m.in. w „The Gray Man” braci Russo, który oglądać można na platformie Netflix, gdzie grała u boku Ryana Goslinga i Chrisa Evansa, oraz w „Febelmanach” Stevena Spielberga – filmie częściowo opartym na biografii reżysera, w którym wcieliła się w siostrę głównego bohatera. Już w sierpniu aktorkę zobaczymy z kolei w filmie „Zakręcony piątek 2” – sequelu kultowej komedii z Jamie Lee Curtis i Lindsay Lohan.
Julia Butters to nazwisko, które warto zapamiętać – wszystko wskazuje na to, że jej przygoda z Hollywood dopiero się zaczyna. Ma dopiero 16 lat, a już wiele ról za sobą. Widać też, że dobiera je bardzo skrupulatnie i bierze udział tylko w rokujących produkcjach z hollywoodzką obsadą i reżyserami, u których zagrać chciałby każdy aktor. Jak każda nastolatka Butters prowadzi konto na Instagramie, na którym dzieli się swoim życiem. W naszej galerii możecie obejrzeć, jak zmieniła się od czasu "Pewnego razu... w Hollywood".
Czytaj też:
Najlepsze szwedzkie i norweskie seriale. Zakochasz się w tej zimnej PółnocyCzytaj też:
Tylko 5 odcinków, a taki klimat! Nowy miniserial jest porównywany do „Mare z Easttown”
Grała u Tarantino jako 10-latka. Tak wygląda dziś