Kolejny dziennikarz żegna się z TVP. Ujawnił gorzkie szczegóły zwolnienia

Kolejny dziennikarz żegna się z TVP. Ujawnił gorzkie szczegóły zwolnienia

Tomasz Wolny
Tomasz Wolny Źródło: Newspix.pl / Marek Konrad/FOTONEWS
Tomasz Wolny wydał oficjalne oświadczenie. Prezenter opisał kulisy zakończenia współpracy z Telewizją Polską.

W ciągu ostatnich miesięcy w Telewizji Polskiej zaszły ogromne zmiany, w wyniku których wiele osób straciło swoje posady. W styczniu tego roku okazało się między innymi, że wszyscy prowadzący „Pytania na śniadanie” znikają z porannego programu. Wśród nich znalazł się Tomasz Wolny, który prowadził format w duecie z Idą Nowakowską. Wydawało się jednak, że jego współpraca z publicznym nadawcą nie została definitywnie zakończona i pojawi się jeszcze na ekranie. Teraz prezenter uciął te spekulacje i opublikował oświadczenie.

Tomasz Wolny uderzył w TVP

Tomasz Wolny swoją dziennikarską karierę rozpoczął w portalu tvn24.pl, a następnie w 2008 został reporterem stacji TVN24. Od 2010 współpracował z Telewizją Polską, gdzie był m.in. prezenterem „Panoramy” oraz prowadzącym „Pytanie na śniadanie”. Choć w styczniu tego roku stracił posady w programie informacyjnym oraz śniadaniówce, to wydawało się, że jak co roku zostanie zaangażowany do pracy przy koncercie „(nie)zakazanych piosenek” na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Okazuje się, że tak się nie stanie.

W czwartkowe popołudnie 13 czerwca Tomasz Wolny zamieścił w mediach społecznościowych pełen żalu post, w którym poinformował, że definitywnie rozstaje się z publicznym nadawcą. W swoim wpisie ujawnił, że nowe władze stacji nie pozwoliły mu poprowadzić tradycyjnego już koncertu odbywającego się 1 sierpnia. Prezenter nie przebierał w słowach i uderzył w TVP.

„Wszystko jasne. (Nie)ZAKAZANE – dla mnie jednak zakazane. Po miesiącach dumania, nowa władza TVP właśnie zdecydowała, że nie pozwala, bym w rocznicę wybuchu Powstanie Warszawskiego tradycyjnie poprowadził koncert «(nie)ZAKAZANYCH PIOSENEK» na Placu Piłsudskiego. Wyłącznie na prośbę Powstańców cierpliwie czekałem na decyzję w tej sprawie, ale skoro wszystko jasne, to tym samym ostatecznie rozstaję się z Telewizją Polską” – zaczął swój obszerny wpis Wolny.

„Kilkunastoletni rozdział, który okazał się niesamowitą przygodą (bo gdy robisz to, co kochasz, to trudno mówić o pracy) dobiegł końca. Zawsze starałem się dawać wszystko, co we mnie najlepsze, a wspólny śpiew (nie)ZAKAZANYCH był tego kwintesencją, bo Powstańcom oddałem serce i ducha. (...) Ukochani Powstańcy! To był życiowy zaszczyt. (...) Dla chłopaka wychowanego w duchu miłości do Polski, do naszych bohaterów, było to spełnienie marzenia i nic w telewizji nie liczyło się dla mnie bardziej” – kontynuował.

Następnie wbił szpilę publicznemu nadawcy. „Nie wiem kto, jako prowadzący, spełni kryteria nowych decydentów TVP” – wspomniał, dodając, że informuje o owej sytuacji „z bólem, lecz mimo wszystko z podniesionym czołem”.

Pod jego postem momentalnie pojawiło się mnóstwo wpisów internautów, którzy są oburzeni decyzją stacji. Wśród komentarzy można przeczytać słowa Pauliny Krupińskiej, która stwierdziła: „Wielka szkoda i strata dla tego wydarzenia” oraz Marzeny Rogalskiej, która dodała: „A niech to Tomciu! (...) Słabe to i smutne bardzo. A ty, Tomku, jak zwykle klasa. Żegnasz ten rozdział (nie)zakazanych koncertów przede wszystkim z myślą o Powstańcach, nie o sobie. Ale tak po ludzku zapytam – jaki ten koncert będzie bez Twojego serca, empatii i zaangażowania? Oddałeś tej sprawie całego siebie i wszyscy wiem, że to nie było zwykłe prowadzenie koncertu”.

instagramCzytaj też:
Maciej Orłoś dostał nową posadę! Poprowadzi kolejny program w TVP
Czytaj też:
Nowy program na antenie TVP. Paulina Chylewska jedną z prowadzących

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl