Mateusz Janicki znany m.in. z serialu „M jak miłość” pojechał do Hajnówki na Podlasie, aby razem z wolontariuszami z Grupy Granica pomóc migrantom, którzy koczują przy granicy polsko-białoruskiej. Artysta już wcześniej angażował się w pomoc migrantom. W 2015 roku dołączył do akcji „Uchodźcy mile widziani”.
„Ostatnie parę dni spędziłem na granicy. Trudno opisać emocje z tym związane. Jest potwornie smutno widzieć, jak nasze państwo traktuje zmarzniętych, zmęczonych i wyczerpanych ludzi, błąkających się po lesie” – przyznał. Aktor wystosował także apel do polityków o umożliwienie mediom, aktywistom i organizacjom humanitarnym dostępu do osób przebywających przy granicy. Zdaniem Mateusza Janickiego władze powinny także utworzyć korytarz humanitarny dla migrantów.
Granica polsko-białoruska. Relacja Mai Ostaszewskiej
Wcześniej na granicę polsko-białoruską udała się także Maja Ostaszewska. – Przez tych parę dni widziałam też rzeczy rozrywające serce – opowiadała aktorka podczas konferencji z przedstawicielami Grupy Granica.
– Chodząc po lesie z zupą, z rzeczami, w które będą mogły przebrać się ludzie, których spotkam, spotkaliśmy trzy puste obozy. W jednym z nich musiała być rodzina z malutkimi dziećmi. Były tam porzucone małe kaloszki, pieluchy i rzeczy, które bierze się do samolotu na krótką podróż. Nie zdążyliśmy im pomóc, nie wiemy, jak zostali zabrani, ale ten obóz wyglądał dramatycznie – dodawała.
Czytaj też:
NA ŻYWO: Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Najnowsze informacje