Lewis oskarża Polańskiego
Charlotte Lewis poznała Romana Polańskiego w 1983 roku. Była wtedy młodą, jednak ambitną aktorką, a on znanym już całym świecie reżyserem. W 2010 roku aktorka wyznała, przy wsparciu swojej prawniczki Glorii Allred, że była wykorzystywana seksualnie przez twórcę, gdy miała 16 lat. Według aktorki do do zdarzenia doszło w apartamencie Polańskiego w Paryżu. Prokuratura w Los Angeles potwierdziła, że rozmawiała z Lewis w związku z zarzutami. Sprawa jednak miała się przedawnić.
Wywiad reżysera
Polański w artykule z 2019 roku w „Paris Match”, zatytułowanym „Nie jestem potworem”, miał zarzucić Lewis, że w jej wypowiedziach dotyczących rzekomego gwałtu jest dużo sprzeczności, gdyż w poprzednich wywiadach mówiła o tym, że praca z nim to „absolutne marzenie” i „zawdzięcza mu wszystko”. Przytoczył również artykuł z 1999 roku z „News of the World”, w którym aktorka miała stwierdzić, że „chciałaby być jego kochanką”.
Lewis uda się pociągnąć Polańskiego do odpowiedzialności?
Lewis stwierdziła, że wywiad jest absurdalny i oskarżyła reżysera o zniesławienie. Francuskie media sugerują, że być może aktorka znalazła tym samym sposób na wytoczenie Polańskiemu procesu. Rozstrzygając tę sprawę sędziowie musieliby bowiem ustalić, czy mówi prawdę, więc czy doszło do gwałtu czy nie.
Czytaj też:
Netflix przypomina o nadchodzących kontynuacjach. Mamy listę z datami premier