„Candyman” będzie hitem na miarę „Uciekaj!”? „Oglądając horror mamy czuć dyskomfort”

„Candyman” będzie hitem na miarę „Uciekaj!”? „Oglądając horror mamy czuć dyskomfort”

Kadr z filmu „Candyman” (2021)
Kadr z filmu „Candyman” (2021) Źródło: Monkeypaw Productions
Kilka dni temu Monkey Paw Productions pokazało zwiastun filmu „Candyman” w reżyserii Nii DaCosty i na podstawie scenariusza, który współtworzyła z Jordanem Peelem i Winem Rosenfeldem („Czarne bractwo. BlacKkKlansman”, „The Twiliht Zone”). Film będzie gratką dla fanów horrorów, a z zapowiedzi twórców wynika, że spodziewać się możemy widowiska na miarę „Uciekaj!” czy „To my”.

„Duchowa kontynuacja” klasyka

Film „Candyman” opisany został przez Jordana Peele'a jako „duchowa kontynuacja” kultowego klasyka z 1992 roku, który wyreżyserował Bernard Rose i w którym główne role zagrali Virginia Madsen (Helen Lyle) i Tony Todd (Candyman). Co ciekawe Todd oraz Vanessa Williams, która w pierwotnej wersji wcieliła się w Anne-Marie McCoy, powrócą do swoich ról w kontynuacji. Na ekranie ponadto pojawią się m.in.: Yahya Abdul-Mateen II (Anthony McCoy), Teyonah Parris (Brianna Cartwright), Nathan Stewart-Jarrett (Troy Cartwright), Colman Domingo (William Burke), Kyle Kaminsky (Grady Cartwright), Vanessa Williams (Anne-Marie McCoy) czy Rebecca Spence (Finley Stephens).

„Candyman”

O czym będzie film? „Odkąd mieszkańcy sięgają pamięcią, osiedla mieszkaniowe w dzielnicy Cabrini Green w Chicago były terroryzowane przez przekazywaną z ust do ust przez lata opowieść o mającym nadprzyrodzone zdolności mordercy z hakiem zamiast ręki, łatwo przywoływanym przez tych, którzy odważyli się powtórzyć jego imię pięć razy, patrząc przy tym w lustro. Obecnie, dekadę po tym, jak ostatnia z wież Cabrini została zburzona, artysta Anthony McCoy (Abdul-Mateen II) i jego dziewczyna, dyrektorka galerii Brianna Cartwright (Teyonah Parris), przeprowadzają się do luksusowego loftu w Cabrini, teraz miasta zgentryfikowanego nie do poznania i zamieszkiwanego przez pnących się po drabinach społecznych milenialsów. Gdy kariera Anthony'ego zatrzymuje się w martwym punkcie, przypadkowe spotkanie ze staruszkiem z miasteczka (Colman Domingo) wystawia bohatera na przerażającą naturę prawdziwej historii Candymana. Pragnąć utrzymać swój status w chicagowskim świecie sztuki, Anthony zaczyna badać makabryczne szczegóły tej sprawy w swoim studiu, a tym samym czerpiąc z nich inspirację do swoich nowych dzieł. Nieświadomie otwiera tym drzwi do złożonej przeszłości, która niszczy jego własne zdrowie psychiczne i wyzwala przerażającą falę przemocy, która stawia go na kursie kolizyjnym z przeznaczeniem” – brzmi oficjalny opis filmu „Candyman”. Zobaczcie zwiastun poniżej.

„W prawdziwym świecie cały czas tworzymy z ludzi potwory”

Nia DaCosta w niedawnym wywiadzie nakreśliła kilka podobieństw między „Candymanem” a wydarzeniami ze świata rzeczywistego, zauważając, że filmy tego gatunku mogą być wykorzystywane do analizy ważnych problemów społecznych i kulturowych.

– W prawdziwym świecie cały czas tworzymy z ludzi potwory – tłumaczyła. – Ludzie są mordowani i albo stają się świętymi albo są oczerniani. Tak więc przez ostatnie półtora roku (w czasie produkcji filmu „Candyman” – red.) zawsze wracaliśmy do tej prawdy. Horror to naprawdę skuteczne narzędzie, jeżeli chodzi o opowiadanie historii o kwestiach, które mają na nas wpływ na poziomie społecznym. Gatunek ma na celu sprawić, że poczujesz się niekomfortowo i myślę, że jeśli ten dyskomfort związany jest z pogłębianiem wiedzy o rasie czy płci, jednocześnie poszerzasz swoje zasoby wiadomości dotyczące tych kwestii – powiedziała Nia DaCosta w niedawnym wywiadzie, odnosząc się do „Candymana”.

„Candyman” trafi do kin już 27 sierpnia.

Czytaj też:
Jaki będzie dziesiąty film Tarantino? „Rozważałem reboot »Wściekłych psów«”

Galeria:
„Candyman” – zdjęcia z filmu Nii DaCosty