Sebastian Tokarski po opuszczeniu „Hotelu Paradise” z miejsca stał się celebrytą. Popularność pomogła mu w krótkim czasie uzbierać pokaźną kwotę na leczenie. Jednak, gdy fani zobaczyli, że były uczestnik reality show bawi się z kolegami w Zakopanem, zarzucili mu, że przepuszcza pieniądze, które wysyłali mu na ratowanie zdrowia.
Zbiórka na leczenie
Przypomnijmy, na planie „Hotelu Paradise”, Tokarski uległ poważnemu wypadkowi, w wyniku którego uszkodził sobie bark. Ze względu na stan zdrowia musiał wrócić do Polski na leczenie. Gdy okazało się, że niezbędna będzie kosztowna operacja, jego koleżanka z programu utworzyła zbiórkę. Tymczasem uczestnik innego reality show – Franek Rumak z „Love Island. Wyspa miłości”, postanowił pomóc koledze. – Ten facet po jednym telefonie, wpakował się w samochód, przyjechał do mnie do domu i po prostu wyłożył kasę na operację – cieszył się na Instagramie Tokarski i zamknął zbiórkę, gdy na koncie było 13 tysięcy złotych. – Całą kwotę przeznaczę na leczenie i rehabilitację – zapewnił wówczas.
Zabawa za pieniądze fanów?
Gdy ekipa z „Hotelu Paradise” zaczęła zamieszczać w mediach społecznościowych relacje ze wspólnego wypadu w góry, internauci oskarżyli Tokarskiego, że bawi się za pieniądze, które wpłacali mu na leczenie. „Naiwni ludzie wpłacali, a typ imprezuje”, „ Skoro stać cię na takie wyjazdy, to stać cię na dbanie o swoje zdrowie”– pisali w komentarzach. Sam zainteresowany bardzo krótko skomentował zarzuty obserwatorów. „Wilki nie przejmują się tym, co sądzą o nich barany” – napisał celebryta w ostatnim poście na Instagramie.
instagramCzytaj też:
Ilona i Adrian z „Rolnik szuka żony” rozstali się. Mężczyzna potwierdził krążące w sieci plotki