Aleksandra Domańska ukończyła Akademię Teatralną w Warszawie, a na swoim koncie ma role w takich produkcjach jak „Lekarze”, „Drogówka”, „O mnie się nie martw” czy „W rytmie serca”. Dwa lata temu wygrała program "Ameryka Express", a pod koniec lipca stało się o niej głośno za sprawą nagrań zamieszczonych na Instagramie. – Czasem funkcjonuje się w pewnych sytuacjach przez strach przed nieznanym, mimo że całe serce mówi ci, że to nie jest dla ciebie dobre – mówiła. W dalszej części filmików aktorka poinformowała, że przez wiadomości rozpowszechniane przez serwis plotkarski straciła pracę. – Dzisiaj dotarła do mnie informacja, że serial, w którym miałam zagrać główną rolę, już niekoniecznie będzie moim serialem, bo osoby decyzyjne, są zmartwione tym, że mam krótkie włosy, a Pudelek pisze o mnie, że jestem biseksualna – stwierdziła 31-letnia aktorka.
– Dzięki tej sytuacji zdałam sobie sprawę, że to kompletnie nie jest mój świat. Zjada mnie to kawałek po kawałku, a cena jest o wiele za wysoka, wręcz skandaliczna – kontynuowała Aleksandra Domańska. Aktorka zwróciła się także bezpośrednio do swoich fanów. – Nagrywam ten manifest, bo nie ma mojej zgody na takie zachowania. Nie ma mojej zgody na taki świat. Wiem, że on sobie funkcjonuje i że będzie miał się świetnie, ale na pewno nie będę zasilać go swoją osobą. Powrócę do tej uroczej, momentami strasznej przestrzeni instagramowej na pewno, ale gdzie indziej... A jeżeli będziecie chcieli mnie znaleźć to znajdziecie. Szanowni państwo, żegnam się serdecznie – powiedziała aktorka.
„Ktoś chciał zrobić ze mnie produkt”
Do tego tematu Domańska wróciła w rozmowie z Newserią. – Niektórzy ludzie mają własny pomysł na to, jakie mają być inne osoby. Chcą z nich zrobić produkt. Nie jest tajemnicą, jak wyglądają rozmowy podczas doboru obsady. Często spotykałam się w pracy z tym, że ktoś chciał zrobić produkt także ze mnie. Chciano, żebym była szczuplejsza, milsza, uśmiechnięta oraz żebym grzecznie odpowiadała na pytania – wyjaśniła.
Aktorka podkreśliła, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a ostatnie wydarzenia traktuje jako możliwość zdobycia nowych doświadczeń. Przyznała przy tym, że teraz już wie, „czego nie chce”. – To był dla mnie bodziec, którego potrzebowałam, żeby podjąć pewne kroki. Nigdy wcześniej nie słyszałam głosu płynącego z mojego serca wyraźniej niż teraz – przyznała.
Galeria:
Aleksandra Domańska