– Jeżeli nie przestanie mnie dzisiaj boleć to mam się zgłosić na SOR, bo może to być wyrostek, albo coś takiego z jelitami, więc będę tam jechać, bo nie przestało i boli coraz bardziej. Mam też inne objawy, ale powiem o nich lekarzowi – mówiła Julia Wróblewska na InstaStories, gdzie relacjonowała swoje objawy. Ostatecznie aktorka z silnymi bólami brzucha trafiła do szpitala, gdzie mimo przeprowadzonych badań nie udało się ustalić przyczyny jej stanu zdrowia. – A boli dalej. Ale teraz, po tym wszystkim, jak już jest wykluczone, to wydaje mi się, że po prostu bardzo nawaliło mi trawienie i stąd ten ból. Chyba się wypiszę. Najgorsze jest to, że w życiu nie pomyślałam, że spędzę tutaj 19 godzin – mówiła Wróblewska.
Później celebrytka przyznała, że dzięki lekowi zaaplikowanemu jej przy pomocy kroplówki, bóle ustały. Dodała też, żę zamierza umówić się na wizyty u alergologa i gastrologa by sprawdzić, skąd wynikały jej dolegliwości. Gdy jedna z internautek zasugerowała, że bóle brzucha mogą mieć podłoże psychosomatyczne, aktorka przyznała jej rację. – Miewałam kiedyś bóle w kręgosłupie i żołądku z tego powodu – zdradziła. W jednym z kolejnych wpisów w relacji wyjaśniła, że ból psychosomatyczny jest bólem fizycznym mającym podłoże w psychice. – Ja i inne osoby z zaburzeniami psychicznymi jesteśmy dużo bardziej narażeni na takie bóle niż ktoś kto takich zaburzeń nie ma. Dlatego nie zdziwiłabym się, gdyby to był powód tego, że trawienie mi siadło – podsumowała.
Czytaj też:
Koroniewska pokazała zdjęcie z cyklu „Instagram kontra rzeczywistość”. „Dzisiaj w plastiku”