Grant Imahara pozostawił po sobie wielu zrozpaczonych przyjaciół i współpracowników. Ich poruszające wpisy pokazują, jak lubianą był postacią. Żałobę potęguje nagły charakter jego śmierci. Amerykanin miał 49 lat i gdyby nie tętniak mózgu, najprawdopodobniej cieszyłby się jeszcze długim życiem.
„Smutna wiadomość dotycząca Granta złamała nam serca. Był ważną częścią naszej rodziny Discovery i naprawdę wspaniałym człowiekiem. Nasze myśli i modlitwy kierujemy ku jego rodzinie” – napisano w oświadczeniu stacji telewizyjnej, z którą związany był naukowiec.
Kolegę z pracy pożegnał także Adam Savage z „Mythbusters”. „Nie wiem co robić. Brak słów. Przez ostatnie 22 lata razem z Grantem Imaharą byliśmy częścią dwóch dużych rodzin. Grant był naprawdę wspaniałym inżynierem, artystą i performerem, ale był także po prostu bardzo hojną, otwartą i łagodną osobą. Praca z nim była wielką przyjemnością. Będę tęsknił za moim przyjacielem” – przekazał na Twitterze.
Grant Imahara był jednym z prowadzących w popularnym programie „Pogromcy mitów”. Występował także w „White Rabbit Project” Netfliksa. Amerykanin zwyciężył też w emitowanym na antenie Discovery Science show „Walki Robotów” i napisał książkę o konstrukcji robotów. Zapisał się także w historii Hollywood, jako jeden z twórców efektów specjalnych do „Gwiezdnych Wojen” (filmy z lat 1999-2005).
Czytaj też:
Pogromcy mitów komentują dla nas teorie spiskowe dotyczące koronawirusaCzytaj też:
Zmarła Jessie Combs, znana z programu „Pogromcy mitów”. Chciała pobić rekord prędkości