„Z głębokim żalem musimy ogłosić odwołanie Konkursu Piosenki Eurowizji w Rotterdamie”– czytamy w oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie wydarzenia. Przypomnijmy, półfinały miały odbyć się 12 i 14 maja, a finał zaplanowano pierwotnie na 16 maja. „Jednak niepewność wynikająca z rozprzestrzeniania się COVID-19 w całej Europie oraz ograniczenia wprowadzone przez rządy uczestniczących w konkursie nadawców i władze holenderskie oznaczają, że Europejska Unia Nadawców (EBU) podjęła trudną decyzję, aby nie kontynuować realizacji wydarzenia zgodnie z planem. Zdrowie artystów, personelu, fanów i gości, a także sytuacja w Holandii, Europie i na świecie, stanowią sedno tej decyzji” – przekazali organizatorzy.
Rotterdam gospodarzem w 2021 roku?
Jon Ola Sand, który piastuje stanowisko dyrektora wykonawczego wydarzenia podkreślił, że organizatorzy są „bardzo dumni z Eurowizji, która od 64 lat jednoczy ludzi w całej Europie”. Dodał, że EBU oraz władze miasta Rotterdam zamierzają rozpocząć rozmowy, podczas których zostanie omówiony scenariusz zakładający zorganizowanie konkursu w Holandii w następnym roku. – Bardzo żałujemy tej sytuacji, ale mogę wam obiecać: Konkurs Piosenki Eurowizji powróci silniejszy niż kiedykolwiek – podsumował.
Przypomnijmy, Polskę na Eurowizji miała reprezentować Alicja Szemplińska, która wygrała polskie preselekcje pokonując Katarzynę Moś i Alberta Cerny'ego. 18-latka, która wygrała ubiegłoroczną edycję „The Voice of Poland" zamierzała podbić serca fanów konkursu muzycznego balladą „Empires”.
Czytaj też:
Glastonbury Festival 2020 odwołany. „Jest to jedyna możliwa opcja”