Bronisław Cieślak w wywiadzie udzielonym „Super Expressowi” przyznał, że dwa lata temu zdiagnozowano u niego raka prostaty. Później trafił do Kliniki Urologii i Urologii Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie przeprowadzono operację. 76-letni aktor przeszedł już dwie chemioterapie, a o swojej chorobie mówi w otwarty sposób. – Mam raka. Pogodziłem się z tym. Wszystko, co najważniejsze już przeżyłem, a teraz ciesze się każdą chwilą. A jesień tego roku mamy piękną – podkreślił.
„Każdego z nas kiedyś zabraknie”
Cieślak ma na swoim koncie role filmowe i serialowe, a przez widzów kojarzony jest głównie za sprawą „07 zgłoś się”, gdzie grał Sławomira Borewicza. Młodsi fani telewizyjnych produkcji znają go jako Bronisława Malanowskiego z serialu paradokumentalnego „Malanowski i partnerzy”. Aktor przyznaje jednak, że w szpitalu nie był gwiazdą. – Chory z chorym jest równy. Mało tego, spotykałem tam znajomych, za każdym razem co najmniej jednego, ponieważ choroba o której rozmawiamy dotyka wielu mężczyzn w moim wieku – przyznał.
Serialowy Borewicz wypoczywa teraz w swoim domu pod Krakowem. Pytany o to, jak kobiety mogą wspierać mężczyzn chorujących na raka prostaty odpowiedział, że powinny „kochać ich tak jak dawniej”. – Niech będą czułe i opiekuńcze. Życie toczy się dalej i nie ma co się oszukiwać, każdego z nas kiedyś zabraknie. Ja się tego nie boję – podsumował.
Czytaj też:
Monika Krzywkowska opowiedziała o walce z czerniakiem. „Skończyło się szczęśliwie”