Jej ojciec zmarł miesiąc temu. Aktorka dowiedziała się o tym dopiero teraz i oskarża sektę

Jej ojciec zmarł miesiąc temu. Aktorka dowiedziała się o tym dopiero teraz i oskarża sektę

Aktorka Leah Remini, znana z serialu „Diabli nadali” i szerokiej krytyki kościoła scjentologicznego, do którego należała 35 lat, poinformowała, że dowiedziała się właśnie, że miesiąc temu zmarł jej ojciec. Gwiazda wyraziła żal, że do ostatniej chwili nie zdecydował się on z nią skontaktować. Nikt z jej rodzeństwa, nie miał świadomości, że mężczyzna jest śmiertelnie chory.

Leah Remini należała do scjentologów od dzieciństwa i opuściła organizację w 2013 roku, rozpoczynając przy tym publiczną jej krytykę. Miało do tego dojść po tym, jak na ślubie Katie Holmes i Toma Cruise'a zapytała o miejsce pobytu żony zwierzchnika kościoła Davida Miscavige'a, Shelly, której dawno nie widziała. Miała zostać w wulgarny sposób poinformowana, że nie ma odpowiedniej pozycji, aby zadawać tego typu pytania. Następnie Remini złożyła „raport wiedzy”, który był krytyczny wobec Miscavige'a, Cruise'a oraz innych członków organizacji. W odpowiedzi poddana została przesłuchaniom i „modyfikacjom myśli”, które doprowadziły ostatecznie do umieszczenia jej na czarnej liście kościoła. Inni członkowie organizacji, z którymi aktorka przyjaźniła się od lat, pisali o niej donosy i raporty. Podczas rozmowy w 2013 roku z Ellen DeGeneres przyznała, że jej przyjaciele i rodzina wciąż są w kościele i nie mogą się z nią kontaktować.

Remini stworzyła później program „Scientology and the Aftermath” emitowany przez A&E. Jest to seria dokumentalna, która na podstawie doświadczeń amerykańskiej aktorki, przedstawia struktury i sposób działania kościoła scjentologicznego.

W niedzielę 22 września aktorka poinformowała za pośrednictwem , że jej ojciec zmarł miesiąc temu, o czym nie miała pojęcia. Ich drogi rozeszły się po tym, jak aktorka odeszła z kościoła scjentologicznego. Aktorka pisała w swojej książce „Troublemaker: Surviving Hollywood and Scientology”, że chciałaby, aby jej ojciec wziął odpowiedzialność za to, że wprowadził rodzinę do sekty, zaniedbywał ich i znęcał się nad nią i jej rodzeństwem.

„W piątek otrzymałam wiadomość od mojej siostry Nicole, z którą skontaktował się nieznany nam człowiek, aby złożyć kondolencje z powodu śmierci naszego ojca, George'a Anthony'ego Remini. Nie mieliśmy pojęcia, że zmarł miesiąc temu. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że był śmiertelnie chory. Pogrzeb odbył się bez nas. Nie mogliśmy się pożegnać. Nie był w stanie poprosić o przebaczenie za swoje niepowodzenia i wyrządzone nam rany, aby stać się lepszym człowiekiem dla tych, którzy nie mogli mu pomóc, ale wciąż go kochali” – pisze Remini. „Niezależnie od zaniedbań i znęcania się, miałam nadzieję, że pewnego dnia uda mi się zamknąć ten rozdział. Miałem nadzieję, że kiedyś dojdzie do tego, kim był i co zrobił swoim dzieciom. Już to byłoby dla mnie uleczeniem. Nigdy tego nie dostaliśmy, a mimo to nie mogę powstrzymać się od żałoby” – tłumaczy.

instagram

„Jestem zła na siebie, że płaczę z powodu śmierci człowieka, który nigdy z mojego powodu nie płakał. Jestem zła, że wciąż chciałam, aby on mnie kochał. Jestem zła, że ostatni rozdział naszej historii był podyktowany przez scjentologię. Scjentologia przejęła mojego tatę i uczyniła z niego pionka przeciwko mnie, okradając go prawdopodobnie z resztek serca, które mogło w nim pozostać” – pisze. Przebaczyłabym mu, jak zawsze. Małe dziewczynki we mnie i moich siostrach nigdy nie wybaczą jednak scjentologii za to, że zabrała ostatnią naszą szansę na to, czego chciałyśmy od naszego ojca – słów: »Przepraszam i kocham cię«.

Do sprawy w rozmowie z magazynem „People” odniósł się rzecznik kościoła scjentologicznego. W oświadczeniu napisał: „Leah Remini obwinia wszystkich oprócz siebie za zniszczenie jej związków. To jest coś więcej niż hipokryzja. Zraziła do siebie swojego ojca, a teraz nawet wykorzystuje jego smutne odejście dla uwagi tabloidów”.

Czytaj też:
Będzie nowy „Strażnik Teksasu”. Wiemy, kto zastąpi Chucka Norrisa

Źródło: WPROST.pl / People.com