Pojawienie się w 2. odcinku „Gry o tron” Tormunda z pewnością ożywiło nieco ospałą narrację, która miała doprowadzić nas do spodziewanej wielkiej bitwy. Jego radość z ponownego spotkania „dużej kobiety” – Brianne z Tarthu, a także opowieść o ssaniu mleka z piersi żony olbrzyma i bezceremonialne wypicie trunku przy innych bohaterach, stało się motywem licznych przeróbek i memów.
Galeria:
„Gry o tron”. Mleko giganta i inne memy po 2. odcinku
O jednej z najbardziej charakterystycznych scen odcinka opowiedział Kristofer Hivju, odtwórca roli Tormunda. Chodzi o sytuację, w której „Zabójca Olbrzyma” dzieli się swoją historią. – Zabiłem go, gdy miałem 10 lat. A potem wspiąłem się do leża jego zony. Wiesz, co zrobiła, gdy się obudziła? Trzy miesiące karmiła mnie cyckiem. Myślała, że jestem jej. Dlatego mam taką siłę. Mleko olbrzymów – mówi Tormund, po czym, ku obrzydzeniu pozostałych bohaterów, wychyla zawartość menażki zrobionej z rogu, siorbiąc przy tym i rozlewając napój.
Czytaj też:
HBO udostępniło zdjęcia z 3. odcinka finałowego sezonu „Gry o tron”
Okazuje się, że nagranie tej sceny nie było wcale łatwe. Odtwórca roli Tormunda przyznał, że konieczne było wykonanie około 40 dubli. – Nalegałem, by za każdym razem robić to tak „tormundowo” jak to tylko możliwe – wspominał Kristofer Hivju. Aktor wyjasnił motywacje swojego bohatera, który przybywszy na zamek, stara się zaimponować Brianne bardziej niż Jamie Lannister – „Zabójca króla”. – To rywalizacja. Problem w tym, że Tormund stara się go przycisnąć, zamiast wywyższyć siebie. To nie działa. Nigdy się nie uda w życiu, gdy chcesz się na czyimś tle wybić. Ale to było śmieszne. Mieliśmy dużo zabawy i śmiechu – przyznał aktor. Pytany o to, ile mleka musiał wypić na potrzeby tej sceny, Hivju przyznał, że niewiele. – Większość wylądowała w mojej brodzie. Przez wieki będę pachniał mlekiem – stwierdził.