Dwa przeszczepy płuc nie pomogły. 35-letnia śpiewaczka operowa nie żyje

Dwa przeszczepy płuc nie pomogły. 35-letnia śpiewaczka operowa nie żyje

Charity Tillemann-Dick
Charity Tillemann-Dick Źródło: YouTube / @Cleveland Clinic
Charity Tillemann-Dick miała problemy ze zdrowiem od 2004 roku. Poddała się dwóm operacjom przeszczepienia płuc. Lekarzom nie udało się jej uratować. Zmarła w wieku 35 lat.

U Charity Tillemann-Dick nadciśnienie płucne zdiagnozowano 15 lat temu. Mimo tego, ze miała wówczas dopiero 20 lat, zmagała się z wieloma problemami zdrowotnymi. Lekarze przekonywali artystkę, by zawiesiła swoją karierę. Jednak mimo postępującej choroby, kobieta nie przestała śpiewać. Wciąż koncertowała. Występowała w Stanach Zjednoczonych, krajach Europy i Azji. Jej głos można było usłyszeć w „Traviacie", „Rigoletto" czy „Śnie nocy letniej".

By poprawić swój stan zdrowia, śpiewaczka poddała się dwóm operacjom przeszczepu płuc. – Całe życie trenowałam moje ciało, płuca oraz głos. Wiedziałam, że mogę to wszystko stracić – opisała w wywiadzie dla BBC. Po operacji śpiewaczka zapadła w śpiączkę. Po kilku miesiącach, gdy kobieta wróciła do sprawności, ciało artystki zaczęło odrzucać przeszczepione narządy. Charita Tillemann-Dick wciąż nie przestawała śpiewać. – Ledwo mogłam oddychać, ale wciąż mogłam śpiewać – powiedziała. W styczniu 2012 roku przeszła drugi zabieg przeszczepu płuc. W 2014 roku jej album „American Grace” zajmował pierwsze miejsce na liście przebojów „Billboardu”.

O śmierci artystki poinformowała jej rodzina w mediach społecznościowych „Nasza ukochana Charity odeszła spokojnie z promieniami słońca na twarzy. Byli przy niej mąż, matka i rodzeństwo” – czytamy w poruszającym wpisie.

facebook