W ubiegłym roku Kim Kardashian West spotkała się z prezydentem USA Donaldem Trumpem i pomyślnie przeprowadziła kampanię na rzecz uwolnienia 63-letniej Alice Marie Johnson z więzienia. W rozmowie z „Vogue” przyznała, że to właśnie doświadczenia w Białym Domu przy okazji tej sprawy, zainspirowały ją do podjęcia decyzji o tym, że chce zostać prawniczką. – Biały Dom wezwał mnie, aby omówić ze mną zmianę systemu prawa łaski – wyznała. Zgodnie z prawem federalnym w USA prezydent może udzielić łaski każdemu skazanemu. – Siedziałam tam i słuchałam sędziego, który skazał przestępców i wielu potężnych ludzi i po prostu przez cały czas myślałam, że muszę wiedzieć więcej na ten temat – opowiedziała.
Kardashian przyznała, że wybór nowej ścieżki kariery był czymś, o czym myślała „długo i intensywnie”, jednak była świadoma tego, że chce „robić więcej”. – Po prostu wiem, że system może być inny i chcę walczyć o to, żeby go naprawić, a gdybym wiedziała więcej, mogłabym zrobić więcej – tłumaczyła.
W ramach stażu w kancelarii prawniczej Kim będzie miała każdego tygodnia 18 godzin nadzorowanych zajęć. Uczyć się będzie od dwóch praników-mentorów – Jessici Jackson i Erin Haney.
Czytaj też:
15+ ciekawostek z serialu „Gra o tron”. O tym mogłeś nie mieć pojęcia
Kim Kardashian West na Instagramie. Obserwuje ją tam 134 mln