Stan Borys od wielu lat zimą koncertuje w Stanach Zjednoczonych. Tak miało być i w tym roku. Tuż przed wylotem muzyk jednak źle się poczuł. Skarżył się na silne bóle głowy i ból w klatce piersiowej przechodzący do lewej ręki. Początkowo bagatelizował objawy. Po jakimś czasie przyjaciele artysty postanowili wezwać pogotowie. Przez kilka dni lekarze walczyli o jego życie. Okazało się, że Stan Borys miał udar niedokrwienny.
Z wywiadu partnerki muzyka Anny Maleady i jego przyjaciela Macieja Gostkowskiego w „Dzień dobry TVN” dowiedzieliśmy się, że Stan Borys walczy o powrót do pełnej sprawności. Na razie chodzi za pomocą chodzika, później będzie prawdopodobnie podpierać się kulami rehabilitacyjnymi. – W tych trudnych dla niego momentach w życiu wspierają go najbliżsi przyjaciele, ale ja jestem dla niego teraz największym wsparciem – mówiła Anna Maleady. Partnerka artysty dowiedziała się o jego kłopotach zdrowotnych, gdy była w Nowym Jorku. – Przygotowywałam wtedy trasę koncertową mojego ukochanego w USA – poinformowała.
– Stan Borysa jest taki jak pacjenta po udarze. Stan jest ambitny, wytrwały i walczy. Myślę, że idzie w dobrym kierunku – mówił lekarz i przyjaciel artysty Maciej Gostkowski. – Ma kłopot z chodzeniem, kłopot z ruchami. Kiedy to minie i czy minie? Wszyscy nad tym pracują – dodał.
Czytaj też:
„Taniec z Gwiazdami”. Zobacz, jak poszło uczestnikom w pierwszym odcinkuCzytaj też:
Powrót do przeszłości. Tak wyglądały największe gwiazdy w latach 90.