Wśród programów wyświetlanych na antenie Telewizji Polskiej, trudno znaleźć taki, który miałby równie długą historię, jak „Familiada” i niezmiennie, jak ona, cieszył się sporą popularnością. Mimo ponad trzydziestu lat realizacji show i ogromnego doświadczenia prowadzącego, również w tym formacie zdarzają się jednak wpadki. Do jednej z nich doszło w niedawnym odcinku.
Wpadka Karola Strasburgera w „Familiadzie”
Kilka dni temu ujawniono oglądalność „Familiady”. Wówczas okazało się, że program w okresie od 2 września ub.r. do 5 maja br. oglądało średnio aż 970 tys. osób, co dało mu w czasie emisji 11,92 proc. udziału w gronie wszystkich widzów. Na podstawie tych danych śmiało można stwierdzić, że mimo 30-stu lat realizacji show, nadal cieszy się ono sporym zainteresowaniem. Sam Karol Strasburger ostatnio wyznał, że format go nie nudzi, a on sam ma dużą swobodę pracy przy produkcji teleturnieju.
– Nie mam kogoś, kto mi czegoś zakazuje, co muszę powtarzać w kółko po kimś. Odcinki nagrywamy seryjnie, nawet po kilka jednego dnia. To dość dużo, ale potem mam przerwę. Teraz miałem jakieś dwa miesiące przerwy. Odpoczywam od tego, w ogóle zapominam o tym programie. Nie oglądam tego i jak przystępuję później do nagrań to tak, jakbym zaczynał od zera. To jest o tyle fajne, że mam taki spokój psychiczny i nie męczy mnie to. Jakbym to robił codziennie, to może tak – tłumaczył Strasburger podczas rozmowy z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero.
Choć pojawiały się pogłoski, że po zmianie władzy w TVP prowadzący „Familiady” po 30 latach może zostać zastąpiony inną osobą, nic nie wskazuje na to, by rzeczywiście miało to dojść do skutku. Warto jednak dodać, że mimo sporego doświadczenia i dużej wprawy, nawet jemu zdarzają się drobne wpadki. Niedawno Karol Strasburger nie do końca zrozumiał, co miała na myśli uczestniczka programu, udzielając takiej a nie innej odpowiedzi. Jego nieuwaga mogła kosztować panią Monikę 4 sekundy, które mogły zdecydować o wygranej jej drużyny.
Otóż w finale „Familiady” uczestniczka usłyszała od prowadzącego pytanie: „Co mówimy, gdy czegoś nie usłyszeliśmy?”. Pani Monika natychmiast odpowiedziała: „Jeszcze raz”. Wówczas Karol Strasburger był przekonany, że kobieta chce, żeby powtórzył pytanie. Zrobił to, a ona ponownie odpowiedziała „Jeszcze raz”. Prowadzący zrozumiał swój błąd dopiero po chwili. Na szczęście, mimo tego nieporozumienia, uczestniczka zdążyła odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Czytaj też:
Zapadła decyzja w sprawie „Familiady”. Karol Strasburger wspomniał o awanturzeCzytaj też:
Danuta Holecka zaliczyła wpadkę na antenie. Poprawił ją Jacek KurskiCzytaj też:
Wpadka w TVN24. Dziennikarka nie mogła opanować śmiechu