Do mediów trafiają kolejne informacje dotyczące niespodziewanej śmierci Gabriela Seweryna. Okazuje się, że „Versace z Głogowa” około godziny 13:00 we wtorek 28 listopada udostępnił transmisję na Instagramie, gdzie pokazywał karetkę, która po niego przyjechała, ale nie chciała zabrać go do szpitala. Wołał o pomoc, zanosił się płaczem i mówił, że się dusi. Pięć godzin później projektant znany z „Królowych życia” już nie żył. Sprawę teraz będzie badać prokuratura.
Okoliczności śmierci Gabriela Seweryna
Podobno ratownicy medyczni odmówili Gabrielowi Sewerynowi pomocy z uwagi na agresję projektanta, a także towarzysza, który był z nim wówczas na miejscu. – Wysłani na miejsce zdarzenia ratownicy próbowali podejmować czynności medyczne, ale nie było to możliwe, bo poszkodowany mężczyzna był agresywny. Z uwagi na bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia wezwali na miejsce policję – tłumaczył rzecznik Pogotowia Ratunkowego w Legnicy Szymon Czyżewski.
Z kolei gwiazdor „Królowych życia” w swoim wideo utrzymywał, że jest szykanowany. – Przyjechało pogotowie i cyrki odstawiają, zamiast mi pomóc. Mnie tu dusi i nikt nie chce mi nikt pomóc. (...) Ja naprawdę umrę. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, jakie mam problemy. Jak mnie szykanują. Niech zobaczą, że to ja – krzyczał. Finalnie około 15.30 dotarł taksówką do Szpitala Powiatowego w Głogowie. Choć po badaniach i lekach jego stan się poprawił, to później doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Prokuratura bada sprawę śmierci bohatera „Królowych życia”
Teraz okazuje się, że sprawę śmierci projektanta futer zbada prokuratura. – Zawiadomienie o zgonie mężczyzny otrzymaliśmy od służb ratunkowych. W oparciu o przekazane informacje prokuratura podjęła decyzję o wszczęciu postępowania mającego na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci 56-latka – powiedziała „Gazecie Wyborczej” Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Rzeczniczka dodała, że zaplanowano sekcję zwłok Gabriela Seweryna. W sprawie uzyskano też już informacje od policji. – Policjanci potwierdzają, że zostali wezwani na miejsce zdarzenia celem wsparcia ratowników. Okazało się, że nie są oni w stanie udzielić pomocy poszkodowanemu ze względu na jego agresywne zachowanie. W międzyczasie towarzysz chorego mężczyzny wezwał taksówkę, którą pojechali do szpitala. Będziemy badać okoliczności zgonu. Wiemy na pewno, że mężczyzna znalazł się w szpitalu, gdzie próbowano mu pomóc, ale zmarł – dodała.
Co istotne, po decyzji o wszczęciu postępowania w sprawie śmierci 56-latka do prokuratury wpłynęły dwa inne zawiadomienia w tym temacie, które dotyczą nieudzielenia pomocy zmarłemu. Zostały włączone do akt sprawy. Wiadomo, że jedno z zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ratowników i personel szpitala w Głogowie złożył do prokuratury Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Komunikat w tej sprawie opublikował na swoim profilu na Facebooku.
„W naszej opinii doszło do skandalicznej sytuacji, w której pacjentowi z ewidentnymi symptomami zaburzeń pracy serca ratownicy z karetki odmówili udzielenia pomocy i nie przewieźli go do szpitala. Pod dużym znakiem zapytania jest też prawidłowość postępowania personelu szpitala, gdy pacjent dotarł na SOR przywieziony tam przez bliskich taksówką” – podał w oświadczeniu OMZRiK.
Czytaj też:
Gabriel Seweryn nie żyje. Nagła śmierć gwiazdy „Królowych życia”Czytaj też:
Pogotowie nie udzieliło pomocy Gabrielowi Sewerynowi? „Karetka nie chciała go zabrać”