Ercole Orlandi przez lata był świeckim pracownikiem Prefektury Watykańskiej. Niewyjaśnione przez lata zaginięcie jego córki – Emanueli Orlandi – dało ogromne pole zwolennikom teorii spiskowych i do dziś stanowi jedną z największych zagadek współczesnej włoskiej kryminologii.
Zaginięcie Emaueli Orlandi – co wiadomo o sprawie?
22 czerwca 1983 roku Emanuela Orlandi – jak co tydzień – udała się na lekcje gry na fortepianie do szkoły muzycznej. Nigdy nie wróciła do domu. Jej nauczyciel zdradził podczas składania zeznań, że wyjątkowo wyszła z zajęć 15 minut przed ich zakończeniem. Tłumaczyła, że bardzo spieszy się do domu i chce zdążyć na wcześniejszy autobus. Nastolatka mogła jednak celowo wprowadzić profesora w błąd.
Według rekonstrukcji wydarzeń z tego feralnego dnia, którą opublikowano na łamach „Die Welt”, Emanuela Orlandi miała już po wyjściu ze szkoły muzycznej zadzwonić do swojej siostry z informacją, że wróci później do domu. Wyznała, że poznała mężczyznę, który miał jej obiecywać karierę modelki. Włoch miał zwabić nastolatkę obietnicą udziału w pokazie mody i reklamowania kosmetyków marki Avon. Oferta do tego stopnia ją skusiła, że od pomysłu spotkania nie odwiodły ją nawet prośby siostry. Koleżanki Emanueli zeznały później, że widziały jak wsiada do czarnego BMW. To one widziały 15-latkę po raz ostatni.
Co ma wspólnego Ali Agca z Emanuelą Orlandi?
Ponieważ Emanuela Orlandi nie wracała do domu przez kilka godzin, jej zaniepokojeni bliscy powiadomili o sprawie policję. O zaginięciu córki papieskiego sługi rozpisywały się także lokalne media. W kolejnych dniach funkcjonariusze włoskich służb mieli pełne ręce pracy – na policję zgłaszało się mnóstwo osób przedstawiających się jako świadkowie zaginięcia. Nakreślane przez nich scenariusze wydarzeń były wzajemnie sprzeczne i znacząco wpływały na utrudnianie śledztwa.
Do rodziny 15-latki zgłosiło się także kilku potencjalnych sprawców porwania. Jeden z nich twierdził nawet, że uwolni Emanuelę Orlandi w zamian za zwrócenie wolności Alemu Agcy, który dwa lata wcześniej postrzelił Jana Pawła II.
Jan Paweł II a sprawa zaginięcia Emanueli Orlandi
Sprawa zaginionej 15-latki do tego stopnia rozgrzała opinię publiczną, że głos zabrał nawet papież. W trakcie zwyczajowego spotkania z wiernymi na placu świętego Piotra, Jan Paweł II zwrócił się z gorącym apelem do osób odpowiedzialnych za zniknięcie dziewczynki o jej uwolnienie. Te słowa tylko rozbudziły i tak buzujące w społeczeństwie emocje – wypowiedź Ojca Świętego potwierdzała bowiem krążącą od wielu dni hipotezę o porwaniu.
Teorie spiskowe ws. Emaueli Orlandi
Prowadzone przez lata śledztwo nie przyniosło oczekiwanych skutków. Choć od sprawy minęło już blisko 40 lat, nadal nie udało się uzyskać odpowiedzi na najważniejsze pytania. Brak jednoznacznych ustaleń ze strony policji dał ogromne pole do popisu wszystkim zwolennikom teorii spiskowych, którzy uwielbiają łączyć ze sobą wątki mafii, pedofilii wśród księży i watykańskich satanistów.
Główny egzorcysta Watykanu – ojciec Gabriele Amorth – próbował przekonywać, że nastolatka padła ofiarą przestępstwa o charakterze seksualnym. Dowodził, że Emanuela Orlandi została porwana i sprzedana jako niewolnica seksualna.
Dziennikarz Pino Nicotri twierdził, że to duchowni mieli celowo włączyć do sprawy wątek zamachowcy Alego Agcy, aby odsunąć od siebie jakiekolwiek podejrzenia. Pojawiała się też hipoteza, że 15-latka została zamordowana na zlecenie pracowników Banku Watykańskiego lub włoskiej mafii.
Gdy w 2005 roku włoska telewizja wyemitowała film o zaginionej nastolatce, policja otrzymała anonimowe zgłoszenie od osoby, która twierdziła, że Emanuela Orlandi została pochowana w bazylice św. Apolinarego. Po otwarciu nagrobku okazało się, że informacja ta miała niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Brat Emanueli Orlandi apeluje do Watykanu
Brat zaginionej wielokrotnie apelował do Watykanu o ujawnienie wszystkich informacji w sprawie jej siostry. Stolica Apostolska zapewniała, że wszelkie dane, którymi dysponuje, zostały dawno przekazane włoskim służbom. Pietro Orlandi nie krył oburzenia po słowach papieża Franciszka, który krótko po tym, jak wstąpił na tron Piotrowy, miał rzekomo powiedzieć, że „Emanuela Orlandi jest w niebie”.
– Ta wypowiedź sprawiła, że zakręciło mi się w głowie. Byłem zszokowany. Chcę powiedzieć tylko jedno: w każdym ze scenariuszy dotyczących zaginięcia mojej siostry pojawia się jeden wspólny wątek i jest to Watykan. To właśnie do Watykanu prowadzą wszystkie tropy – komentował.
„Dziewczyna z Watykanu: Zaginięcie Emanueli Orlandi” na Netfliksie
Tajemnicza historia nastolatki powróciła po blisko 40 latach za sprawą najnowszej produkcji Netfliksa – serialu dokumentalnego „Dziewczyna z Watykanu: Zaginięcie Emanueli Orlandi”. Reżyser Mark Lewis próbował znaleźć odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące zagadkowego zaginięcia.
Zwrócił uwagę na fakt, że w dniu, w którym Emanuela Orlandi była widziana po raz ostatni, Jan Paweł II przebywał z wizytą w Polsce – przemawiał w Krakowie do zwolenników „Solidarności”. W jednym z odcinków pojawiają się nieujawnione dotąd zeznania świadka, który twierdzi, że 15-latka została wykorzystana seksualnie przez jednego z kardynałów w kamienicy należącej do Watykanu. Ta historia miała być później wykorzystywana do szantażowania hierarchy.
Twórcom produkcji Netfliksa udało się również dotrzeć do kobiety, która w dzieciństwie przyjaźniła się z zaginioną nastolatką. W rozmowie z reżyserem stwierdziła, że tydzień przed swoim zaginięciem Emanuela Orlandi miała jej wyznać, że została skrzywdzona przez człowieka, który był "bardzo bliski Janowi Pawłowi II".
Watykan w żaden sposób nie odniósł się do nowych wątków w sprawie pokazanych w serialu Netfliksa.
Czytaj też:
Nowości na Netflix w tym tygodniu. Sprawdź, co obejrzyszCzytaj też:
Jak teraz wygląda Benedykt XVI? Zmienił się nie do poznania