Współtwórca filmu „Crip Camp” mówi o sobie, że jest typem faceta od niebieskich jeansów i T-shirtów. Na gali rozdania Oscarów pojawił się jednak w pięknym smokingu, prosto z domu mody Gucci. Na czerwonym dywanie brylował wspólnie z Nicole Newnham, drugą reżyserką odpowiedzialną za nominowane do Oscara dzieło.
„Crip Camp” to film inspirowany obozem dla osób z niepełnosprawnościami,a częściowo także życiem LeBrechta. Poruszający się na wózku twórca cierpi na rozszczepienie kręgosłupa i sam odwiedzał Camp Jened jako nastolatek, w 1971 roku. To wtedy, podczas spotkania z innymi niepełnosprawnymi dziećmi, przestał myśleć o sobie jako odludku.
Kiedy tylko dowiedział się o nominacji, LeBrecht zaczął martwić się o strój na oscarowy wieczór. Z pomocą przyszła mu aktorka Sinead Burke. Skontaktowała się z dyrektorem kreatywnym Gucci Alessandro Michele, który zgodził się od razu. Efektem jego pracy był granatowy smoking i koszula w kwiatowe wzory. Zadbano też o specjalnie szyte na tę okazję skarpety. Całość możecie podziwiać na zdjęciach, które krążą od rana w mediach społecznościowych.
Galeria:
Oscary 2021. Jak wyglądały gwiazdy? Zdjęcia z czerwonego dywanuCzytaj też:
Reżyser uronił łzę i zadedykował Oscara zmarłej córce. „Miała zagrać w tym filmie”