W niedzielne popołudnie 9 marca Sandra Kubicka w swoich mediach społecznościowych poinformowała, że rozstała się ze swoim mężem. Jej oświadczenie zaskoczyło wiele osób. Obserwatorzy modelki nie szczędzą mocnych słów w komentarzach.
Sandra Kubicka o rozstaniu z Baronem
W 2021 roku Sandra Kubicka zaczęła spotykać się z Baronem, a w kwietniu minionego roku wzięła z nim ślub. Co więcej, miesiąc po powiedzeniu sobie „tak” modelka i gitarzysta powitali na świecie wspólną pociechę – syna Leonarda. Niestety okazuje się, że ich małżeństwo właśnie dobiega końca.
W opublikowanym przez 30-latkę oświadczeniu można przeczytać: „W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi. Nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu”. Następnie wyznała, że razem z Baronem przez długi czas próbowali ratować małżeństwo. Podkreśliła również, że zabiegała o to, by jej partner miał częste kontakty z ich dzieckiem.
„Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, by Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć. Mimo że się rozstajemy, na zawsze zostajemy wspólnie rodzicami Leonarda. Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt z synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać, tak jak nie robiłam tego do tej pory, wręcz odwrotnie, miesiącami walczyłam, aby chciał spędzać z nim czas” – wyznała.
Sandra Kubicka dodała również, że „mimo przykrych sytuacji, niczego nie żałuje”. Podsumowała: „Chciałam być mamą i byłam świadoma, że życie drastycznie się zmieni. Dzięki Aleksandrowi mam największy dar, jaki mogłam dostać od życia – naszego syna Leonarda. Wychowałam się bez ojca, a raczej ojca, który pojawiał się sporadycznie, gdy miał na to ochotę, dając mi nadzieję i tym samym krzywdząc mnie. Nie pozwolę, aby historia zatoczyła koło. Wiem, czego potrzeba takiemu dziecku i obiecuję, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby Leoś był najszczęśliwszym dzieckiem”.
Choć modelka na końcu podkreśliła, by internauci „zachowali przykre komentarze dla siebie”, gdyż ich rodzina „się rozbiła i jest to wystarczająco bolesne dla nich i ich bliskich”, to w sieci i tak pojawiło się mnóstwo ostrych słów. Internauci nie przebierali w słowach. W mediach społecznościowych czytamy: „Rzecz, której ogólnie nigdy nie zrozumiem, to takie udawanie szczęścia w internecie skoro szczęśliwie nie jest... Po co”, „Pozew złożony w grudniu, a on Ci imprezę urodzinową urządza w styczniu, przytulacie się, całujecie, on daje piękne wpisy z życzeniami jakby nigdy nic. Czy tylko ja nie łapię tego wszystkiego?”, „Ja jestem totalnie w szoku. Jednak serio nie można wierzyć w to, co się widzi na insta” czy „Uważam, że nie ma się co śmiać. To jedna z tych historii, gdzie zakochana do szaleństwa kobieta myśli, że będzie tą jedyną i Piotruś pan zmieni się dla niej. To nie jest jej wina. Ile z nas to przeżyło”.
Czytaj też:
Sandra Kubicka musi wcześniej urodzić. „Dziecko może się udusić”Czytaj też:
Sandra Kubicka w ogniu krytyki przez nagranie. „To nie jest tłuszcz, tylko dziecko”