Od kilku tygodni w mediach niezwykle głośno jest na temat zmagań Tomasza Jakubiaka. Były juror „MasterChefa” cierpi na bardzo rzadki nowotwór, który wyrządził w jego organizmie ogromne spustoszenie. – Przyjechał do mnie lekarz do domu, mój znajomy, i mówi: „Słuchaj, musimy porozmawiać, bo masz nowotwór. (...) Z rezonansu wyszło, że masz bardzo mocno zjedzone kości miednicy, jakieś dwa kręgi w kręgosłupie” i że jest ciężka sytuacja — mówił kucharz w połowie września w „Dzień Dobry TVN”. Teraz opowiedział o swoim samopoczuciu.
Tomasz Jakubiak o walce z rakiem
Choć od wrześniowego reportażu w śniadaniówce TVN Tomasz Jakubiak pozostawał aktywny w mediach społecznościowych, ostatnio na kilka tygodni zniknął, co bardzo przejęło jego fanów. Okazało się, że jego stan się pogorszył, a zeszły tydzień „był najtrudniejszym w jego szpitalnym życiu”. — Nie pamiętam kompletnie nic, byłem na totalnej „nieświadomce”, walczyłem z ciśnieniem, które spadało do 30 i nie byłem w stanie funkcjonować — ujawnił w sieci.
Następnie zdradził, że wrócił już ze szpitala do domu, a jego stan „trochę się poprawił”. Dodał, że odczuwa zastrzyk dodatkowej energii po tym, jak „pojawiło się światełko w tunelu”. — Dało mi dużo energii wewnętrznej do dalszej walki, której nie zaprzestaję. Zaczęło się kolejne dzwonienie po świecie, po różnych klinikach — stwierdził, wspominając, że jest wdzięczny żonie, która szuka dla niego pomocy „od rana do nocy”. — Ja to robię w momentach, gdy mam jakąkolwiek świadomość — wyznał. W niedzielę 24 listopada w „Dzień Dobry TVN” wyemitowano z kolei kolejny reportaż o byłym jurorze „MasterChefa”. 40-latek powiedział, jak wygląda jego walka z okrutną chorobą.
– To moja ósma chemia już i przechodzę przez to gładko. Chociaż przy każdej kolejnej chemii bardziej się boję, niż wcześniej – mówił Tomek Jakubiak.
W wywiadzie ponownie podkreślił swoją wdzięczność wobec żony Anastazji, a także 4-letniego synka. – Dzisiaj jestem innym człowiekiem dzięki niej. Nas odgórnie ktoś próbował połączyć. My oboje nie mogliśmy mieć dzieci. To, że nam się to dziecko trafiło, to jest cud ponad cudy – mówił kucharz. Kobieta natomiast, płacząc przed kamerami, wyznała: „Chcę uratować osobę, którą bardzo kocham. Czekamy aż, ta chemia się skończy. W przyszłym tygodniu będzie założenie sondy, która będzie oczyszczać płyny z żołądka Tomka”.
Na antenie TVN Dorota Wellman z kolei zdradziła, że pojawiły się nadzieje na inne leczenie Tomasza Jakubiaka. – Mam nadzieję, że sam wam o tym opowie w swoich mediach społecznościowych. My trzymamy kciuki za Tomka i za wszystkich chorujących na nowotwór. Mamy wielką nadzieję, że ta walka będzie wygrana – podsumowała, zachęcając wraz z Marcinem Prokopem do wpłacania datków na leczenie lubianego kucharza.
Czytaj też:
Tomasz Jakubiak o dramatycznych skutkach choroby. „Jestem wygłodzony”Czytaj też:
Tomasz Jakubiak szczerze wyznaje fanom. „Mój żołądek przestał współpracować”