Krzysztof Rutkowski nie wytrzymał po oskarżeniach o oszustwa. „Jest pan zwykłą szmatą”

Krzysztof Rutkowski nie wytrzymał po oskarżeniach o oszustwa. „Jest pan zwykłą szmatą”

Krzysztof Rutkowski
Krzysztof Rutkowski Źródło: Newspix.pl / Jarek Gorny
W wyniku dziennikarskiego śledztwa ujawniono, że Krzysztof Rutkowski miał oszukać ponad 200 osób. Detektyw bez uprawień odniósł się już do tych rewelacji.

Krzysztof Rutkowski jest bez wątpienia jedną z najbardziej wyrazistych i kontrowersyjnych postaci polskiego show-biznesu. Jego spektakularne akcje, często graniczące z prowokacją, sprawiły, że stał się w Polsce niezwykle popularny. Jednak, choć od kilkudziesięciu lat prowadzi agencję detektywistyczną, to wiadomo, że od 2010 roku nie posiada licencji detektywa. Teraz redakcja „Gońca” prześledziła jego działania, ujawniając, że 64-latek ma sporo za uszami.

Dziennikarz ujawnił przekręty Krzysztofa Rutkowskiego

„Goniec” opublikował wyniki dziennikarskiego śledztwa, ujawniając, że Krzysztof Rutkowski miał oszukiwać swoich klientów. Podobno w okresie 2004-2006 roku Biuro Doradcze Rutkowski miało wystawić 262 faktury VAT, w których usługi detektywistyczne opisano jako „konsultacje i doradztwo”. W związku z tym na policji i w prokuraturze przesłuchano około 250 osób klientów. Wówczas okazało się, że „liczna grupa osób została nie tylko naciągnięta do skorzystania z podmiotu niemającego prawa do wykonywania żądanych zleceń. Spora część osób uważała, że Rutkowski zwyczajnie ich oszuka”.

„Gdy klienci mieli zastrzeżenia, co do wykonanych usług, zwracał im – najczęściej po wielokrotnych skargach – pewną część kwoty, powołując się na bliżej nieokreślone «poniesione koszty». Wielu z pokrzywdzonych w ogóle nie podejmowało prób odzyskania należności, gdyż umowy dotyczące «konsultacji i doradztwa» blokowały możliwości dochodzenia roszczeń przed sądem. Albo po prostu obawiano się jego, jego zamaskowanych kolegów i politycznych wpływów” – podał „Goniec”.

Co więcej, portal wspomniał też o tym, że Rutkowski w 2017 roku został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat za prowadzenie nielegalnej działalności detektywistycznej. Choć w okresie próby ponownie złamał prawo, sąd zamienił mu karę więzienia na grzywnę w wysokości 1,44 mln złotych. „Teraz, by nie trafić za kratki, były detektyw co miesiąc płaci 60 tysięcy złotych” – czytamy. 64-latek miał też zostać oskarżony o „wyprowadzenie 2,3 mln zł z paliwowej karuzeli vatowskiej, kradzież z wymuszeniem, bezprawne pozbawianie wolności czy naruszenia nietykalności”.

W celu skonfrontowania tych rewelacji „Goniec” zaprosił Krzysztofa Rutkowskiego do redakcji. Detektyw bez uprawnień przekonywał, że nie pamięta dokładnie okoliczności spraw z 2006 roku i oburzał się, że wyciągane są „brudy sprzed 20 lat”. – Jeżeli ktokolwiek miałby do mnie jakiekolwiek roszczenia czy żądania, to zwracałby się do mnie. Ci ludzie osobiście nie mieli do mnie jakiegokolwiek żalu – mówił Krzysztof Rutkowski, jednak kiedy rozmawiający z nim dziennikarz naciskał, puściły mu nerwy. – Proszę pana, pan klepie jęzorem w tym momencie jak najęty i pan w ogóle nie wie, o czym pan mówi. Jest pan zwykłą szmatą i łachudrą dziennikarską – powiedział.

Czytaj też:
W Hollywood nakręcą film o Krzysztofie Rutkowskim. „Będę głównym koordynatorem”
Czytaj też:
Spięcie w „Sprawie dla reportera”. Krzysztof Rutkowski zdenerwował Elżbietę Jaworowicz

Źródło: WPROST.pl / Goniec