Jon Bon Jovi w przejmującym wyznaniu. „To mój koniec”

Jon Bon Jovi w przejmującym wyznaniu. „To mój koniec”

Jon Bon Jovi w 2010 roku podczas koncertu w Madrycie
Jon Bon Jovi w 2010 roku podczas koncertu w Madrycie Źródło:Shutterstock / Shelly Wall
Legendarny muzyk boryka się z problemami zdrowotnymi. Jon Bon Jovi najnowszymi wieściami zasmucił swoich fanów.

Jon Bon Jovi należy do grona najbardziej szanowanych światowej sławy artystów. W 2006 roku został sklasyfikowany na 31. miejscu listy 100 najlepszych rockowych wokalistów wszech czasów według „Hit Parader”. Przez lata umilał milionom ludzi czas swoją muzyką. Teraz jednak piosenkarz ma dla swoich fanów smutną wiadomość.

Jon Bon Jovi o problemach zdrowotnych

Ceniony artysta i frontman grupy Bon Jovi od pewnego czasu boryka się z problemami zdrowotnymi. Jon Bon Jovi blisko dwa lata temu przeszedł nowatorską operację rekonstrukcji strun głosowych, której celem było wszczepienie nowoczesnego implantu, mającego pomóc w odbudowie niemal zanikającej struny głosowej.

O tym, że wokalista ma pewien problem, fani dyskutowali już w 2022 roku. Wówczas gwiazdor dawał ze swoim zespołem koncerty, po których wielu fanów, a także dziennikarzy narzekało na jego słabe możliwości wokalne. Kevin Coffey z „Omaha World-Herald” pisał wówczas: „Brzmi cienko, nie trafia w nuty. (...) Ma sześciu muzyków i ich znaczące zdolności wokalne utrzymują go na powierzchni”, z kolei uczestnicy wydarzeń dodawali: „Muszą zatrudnić wokalistę” czy „To najgorsza rzecz, jaką widziałem. Co za żenada!”.

Mimo upływu czasu od zabiegu, wokalista nie ukrywa, że wciąż nie doszedł do pełni wokalnych sił. – W krytycznym momencie jedna z moich strun głosowych zaczęła zanikać. Nie byłem w stanie dobrze śpiewać. Czułem, że odebrano mi moje rzemiosło – mówił wówczas rockman, cytowany przez magazyn „People”. Z kolei w nowym wywiadzie dla „The Sunday Times” muzyk wyznał, że jeśli nie będzie w stanie śpiewać tak dobrze, jak kiedyś, oznacza to dla niego koniec występów na żywo.

– Jeśli mój śpiew nie jest świetny, jeśli nie mogę być facetem, którym kiedyś byłem... To mój koniec – stwierdził. – I dobrze mi z tym – dodał jednak po chwili.

62-latek tłumaczył, że tworzenie nowej muzyki, a występy podczas trasy koncertowej, to dwie różne sprawy. Uzupełnił, że chce zejść ze sceny na własnych warunkach. – Właśnie nagraliśmy nowy album. Codziennie śpiewam na terapii wokalnej. Ale (...) jeśli nie mogę być tym facetem, (...) ujmę to w ten sposób – nie muszę być grubym Elvisem – podsumował.

Czytaj też:
Bon Jovi i książę Harry w muzycznym duecie. Pojawiło się intrygujące nagranie
Czytaj też:
Jon Bon Jovi sprzedaje swój dom nad rzeką Navesink w stanie New Jersey. Tak mieszka gwiazda rocka
Czytaj też:
Jon Bon Jovi krytykuje Kim Kardashian. „Co będzie w twojej autobiografii? Nagrałam film porno i co dalej?”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / The Sunday Times