Internetowa działalność Lygii Fazio polegała głównie na dzieleniu się swoim życiem prywatnym z obserwującymi ją osobami. Brazylijka pokazywała swoje zdjęcia w skąpych strojach, czasami relacje z podróży. Wygłaszała też swoje przekonania na temat różnych kwestii, m.in. medycyny estetycznej. Jak podkreślała, była przeciwniczką dodatkowego upiększania swojego ciała w ten sposób, ale dała się namówić na lifting pośladków.
Śmierć przez lifting pośladków?
Brazylijskie media spekulują, że to właśnie ten zabieg mógł doprowadzić do śmierci kobiety. Z pozoru niegroźne powiększenie pośladków wiązało się bowiem z wstrzyknięciem silikonu pod skórę influencerki. Na początku miałby to być mało inwazyjne działania, ale z czasem kobieta zaczęła szukać możliwości dokonania operacji plastycznej.
Lygia Fazio trafiła wówczas na osobę, która przedstawiała się jako doświadczony i posiadający kwalifikacje pielęgniarz. Mężczyzna zasugerował jej, by zdecydowała się na lifting z silikonem i polimetakrylanem metylu, czyli tzw. szkło akrylowe. Ze względu na oszczędności wszystko odbywało się w prywatnym mieszkaniu. Po pewnym czasie pojawiły się powikłania.
Lygia Fazio nie żyje. Influencerka goniła za trendami
Na początku maja 40-latka wylądowała na oddziale intensywnej terapii. Mimo czterech tygodni walki o jej życie, nie udało się uratować pacjentki. Lekarze stwierdzili u niej hiperkalcemię, czyli przeciążenie nerek. Dodatkowo zdiagnozowano grzybiczne zapalenie wsierdzia, które mogło doprowadzić do udaru. Zgon nastąpił 31 maja.
– Próbowała dostosować się do standardów piękna i zaczęła poddawać się zabiegom. Miała operację nosa i wykonywała różne zabiegi, ale nie rozmawiała z nami. Nie chciała z nikim rozmawiać – mówił w rozmowie z brazylijskim magazynem brat zmarłej.
Czytaj też:
Sławomir Peszko właśnie zamienił piłkę na MMA. „Będzie grubo i będzie się działo”Czytaj też:
Influencerka jest w śpiączce, urodziła zdrowe dziecko. „Codziennie walczy o życie”