Nowe doniesienia na temat przyczyny śmierci Bruce'a Lee pochodzą z czasopisma „Clinical Kidney Journal”. Badacze stwierdzają, że na obrzęk mózgu nie wpłynęły środki przeciwbólowe, a nadmiar wody, jaką wypił tego dnia. Pewne jest, że Lee, który w momencie śmierci miał 32 lata, miał hiponatremię – obniżenie poziomu sodu w surowicy krwi. To z kolei łączy się z upośledzeniem wydalania wolnej wody przez nerki. O tym, że aktor spożywał bardzo duże ilości wody mówiła po jego śmierci jego żona Linda oraz biograf ikony Matthew Polly. Lee przyjmował także wszystkie pokarmy w płynnej formie.
„Postawiliśmy hipotezę, że Bruce Lee zmarł z powodu określonej formy dysfunkcji nerek: niezdolności do wydalania wystarczającej ilości wody. Może to prowadzić do hiponatremii, obrzęku mózgu i śmierci w ciągu kilku godzin, jeżeli nadmiernemu spożyciu wody nie towarzyszy jej wydalanie wraz z moczem” – podsumowują badacze.
Od dziesięcioleci nagła śmierć Bruce'a Lee jest przedmiotem wielu teorii spiskowych i spekulacji. Niektórzy fani twierdzili nawet, że został on zamordowany.
Śmierć Bruce'a Lee
Bruce Lee przez całe swoje życie miał mieć problemy z nadmierną potliwością. 10 maja 1973 roku dostał ataku migreny w studio Golden Harvest, gdzie umówione miał podłożenie dialogu do filmu "Wejście smoka". W pewnym momencie upadł twarzą na podłogę. Później miał napad padaczki, pocił się, miał trudności z oddychaniem i zwymiotował posiłek. Trafił do szpitala, gdzie przebadało go czterech lekarzy. Zdiagnozowano obrzęk mózgu i podano mu leki.
20 lipca 1973 roku Lee doznał kolejnego ataku. Wspominał wtedy znajomym, że jest odwodniony i źle się czuje. Odwiedzając Betty Ting Pei w jej mieszkaniu miał atak migreny i wziął aspirynę, a następnie zasnął. Po godzinie 21:30 próbowano go wybudzić, jednak już nie reagował. Po przewiezieniu do szpitala, stwierdzono jego zgon. Oficjalnie ustalono, że śmierć Bruce’a Lee nastąpiła na skutek obrzęku mózgu spowodowanego przez pomieszanie środków przeciwbólowych ze środkami odurzającymi.
Czytaj też:
Wielki QUIZ z serialu „PRZYJACIELE”! Tylko dla największych fanów!Czytaj też:
„Branson”. HBO Max nakręciło serial dokumentalny o miliarderze. Mamy zwiastun