Tatuaż Amber Rose wywołał w Stanach Zjednoczonych lawinę artykułów, po tym, jak modelka zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie, chwaląc się nowym nabytkiem. 36-latka na czole, tuż pod linią włosów, wytatuowała sobie napis: „Bash Slash”. Jest to tatuaż poświęcony jej synom - Sebastianowi Taylorowi (Bash) i Electricowi Alexandrowi Edwardsowi (Slash).
- Nie chcę, aby to zabrzmiało banalnie, ale śmierć Kobe'ego sprawiła, że zaczęłam zastanawiać się nad swoim życiem - powiedziała Rose w rozmowie z Cole, pytana o tatuaż. - Nie chce, aby ludzie zaczęli teraz gadać: "Kobe umarł, więc poszłaś sobie zrobić tatuaż". Ale właściwie, tak właśnie to wyglądało - powiedziała.
Jak mówiła katalizatorem tatuażu była też walka jej ojca z rakiem, gdy miał 40 lat. - Teraz jest z nim wszystko dobrze ale prawie umarł. Od dawna pragnęłam tego tatuażu i teraz pomyślałam - życie jest tak krótkie, po prostu to zrobię. Po prostu żyj tak jak chcesz - przekonywała.
We wtorek prezenterka Wendy Williams w swoim programie telewizyjnym zwróciła się do kamery kierując swoje słowa do Rose i powiedziała: „Amber, wiesz że cie kocham, ale dlaczego zniszczyłaś sobie czoło?”.
Rose odpowiedziała Williams na Instagramie. „Ludzie, którzy mówią mi, że jestem za ładna na tatuaż to ci sami ludzie, którzy powiedzieliby mi, że jestem”za ładna„, nawet jeżeli uważaliby, że jestem brzydka... albo po prostu powiedzieliby mi, że jestem brzydka. Tak czy inaczej, morałem tej historii jest - rób do cholery to, na co masz ochotę” - napisała.
Czytaj też:
Dev Patel na walczy o swoje miejsce w królestwie. Obiecujący zwiastun „The Green Knight”
Amber Rose zrobiła sobie tatuaż na czole. Jak wygląda?