Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich bokserów i kickbokserów, mistrz Europy w wadze ciężkiej, sportowiec, który przeszedł drogę od zawodowego ringu do roli medialnej osobowości, aktywista z sercem działający na rzecz transplantologii i zdrowego stylu życia doczekał się książki.
Wywiad rzeka z Przemysławem Saletą
„Saleta. Przemysław Saleta w rozmowie z Aldoną Sosnowską-Szczuką”, której premierę zaplanowano na 15 października, to wywiad-rzeka, o życiu, sporcie, walce, motywacji, w którym pojawiają się także nieujawnione wcześniej fakty z życia autora.
W książce, podzielonej zgodnie z rytmem bokserskiej walki na dwanaście „rund” – rozdziałów, zdradza swoje sposoby na to, jak osiągnąć założone cele i radzić sobie z przeciwnościami losu. Opowiada o dzieciństwie, rodzicach i relacjach z córkami. Wskazuje blaski i cienie życia boksera. Nie waha się mówić o pieniądzach, porażkach i momentach, w których czuł się oszukany. Osobny „Głos z narożnika” poświęcono ojcu boksera, Janowi Salecie, postaci niezwykle ważnej w życiu bohatera tej rozmowy, tej opowieści.
„Saleta” nie jest bowiem typową biografią sportowca, mistrza, ale raczej rozmową z człowieka, który wziął się za bary z życiem, kontroluje je i żyje według własnego scenariusza, wedle własnych zasad. Jak mu się to udało? Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, ujawniając od razu, że systematyczną pracą i konsekwentnym przechodzeniem kolejnych kroków. Nie tylko w sportowej karierze, ale i w życiu.
Filozofia wojownika
Ta książka to dialog o życiu, o tym, co zostaje, gdy milknie wrzawa na ringu. Każdy „runda” to inny etap drogi, inne życiowe wybory i lekcje, jakie trzeba z nich wynieść. Od rezygnacji ze studiów — mimo takich zdolności! – na rzecz kick-boxingu, po przekraczanie kolejnych granic, również w sportach ekstremalnych, po walkę z poważnymi problemami zdrowotnym (powikłania po COVID-19, w tym udar) i relacje z córkami. Na pierwszym zaś planie cały czas sport, jedyna stała w tym chaotycznym świecie i lekarstwo, pozwalające po każdej porażce na nowo wziąć sprawy w swoje ręce.
Saleta nienachalnie dzieli się też z nami swoimi zasadami i przemyśleniami. „Możesz polegać tylko na sobie”. To nie jest slogan z pseudo poradnika, raczej wniosek człowieka, który wiele razy stracił grunt pod nogami. „Ringu nie da się oszukać” – mówi Saleta, a czytelnik wie, że to zdanie dotyczy wszystkiego: relacji, decyzji, emocji.
Czy to książka dla wszystkich?
Tak, ale nie dla każdego. To nie jest książka wyłącznie dla fanów sportów walki. To lektura dla tych, którzy kiedykolwiek musieli podnieść się po upadku. Dlaczego nie dla każdego? Bo łatwiej czytać o żelaznej dyscyplinie, niż wstać o 5 rano na trening. Saleta nie serwuje czytelnikowi celebryckich ploteczek, ani też nie daje łatwych odpowiedzi. Duża też w tym zasługa rozmówczyni. Aldona Sosnowska-Szczuka, potrafi wydobyć z Salety nie anegdoty, lecz sens, dzięki czemu książka przypomina raczej dziennik, czy swobodną rozmowę przy stoliku, niż typową biografię.
Jego historia to raczej motywacja do działania. Czytelnik szukający inspirujących cytatów znajdzie ich tu wiele („Bez marzeń i pasji nie wyobrażam sobie szczęśliwego życia”), ale też nie traktujcie jej jak amerykańskiego poradnika w stylu „myśl pozytywnie, a kasa i sława polecą z nieba za 6 sekund”. Wywiad z Saletą to brutalnie szczera opowieść o tym, że sukces to efekt pracy, często morderczej, że odporność psychiczną buduje się przez lata i że nawet mistrzowie mają swoje słabości. Od przeciętniaków odróżnia ich to, że te słabości pokonują.
Czytaj też:
Saleta o problemach ze zdrowiem: Operacja kręgosłupa, COVID-y, udar. Sport sprawił, że z tego wyszedłemCzytaj też:
Saleta: Pójście na trening jest dla mnie tym samym, czym dla innych pójście do kościoła