Paulina Smaszcz nie zamierza kończyć medialnego konfliktu z byłym mężem, Maciejem Kurzajewskim. Choć on milczy i nie wdaje się wciągnąć w dyskusje, ona nieustannie go atakuje. Paulina Smaszcz robi to zarówno na swoim profilu na Instagramie, jak i podczas kolejnych wywiadów w mediach.
Ostatnio udzieliła wywiadu serwisowi plotek.pl, w którym wyznała, że Maciej Kurzajewski „zapętlił się w kłamstwach”, „chciał porzucić Katarzynę Cichopek, ale czekał na właściwy moment”. Dziennikarz nie odniósł się do tych słów, ale jego siostra już nie wytrzymała.
Siostra Macieja Kurzajewskiego zabrała głos
Pod jednym z postów Macieja Kurzajewskiego fani zaczęli wyrażać swoje wsparcie. Jedna z internautek zasugerowała, że powinien udać się do sądu i postarać się o zakaz wypowiadania się na jego temat przez byłą żonę. – Panie Macieju, ja chciałam, żeby pan milczał, a teraz błagam – do sądu i zakaz wypowiadania się o panu. Błagam, niech pan zakończy tę telenowelę, w której jest pan bohaterem bez swojej zgody. Jest pan zbyt dobrym dziennikarzem, aby mieszano pana z błotem i traktowano jak g... – napisała.
Nieoczekiwanie na ten komentarz odpowiedziała siostra Macieja Kurzajewskiego. – Bardzo dziękuję za ten komentarz. Jesteśmy członkami rodzinny Maćka niezaangażowanymi medialnie. Ja znam swojego brata z wadami i zaletami. Ten czas jest jako dla człowieka trudny. TEN FESTIWAL mitomani Pauliny uderza w Maćka, dzieci i naszą rodzinę. Wierzę jednak, ze właśnie będąc jednością rodzinną przez to przejdziemy. W odróżnieniu od opinii publicznej, my znam prawdę o Paulinie. I z szacunku do matki naszych bratanków i wnuków nie będziemy uczestniczyć w tej walce. Ale z serca dziękujemy za każdy wyraz wsparcia wobec Maćka i nas – napisała.
Czytaj też:
Kurzajewski przerywa milczenie. Złożył zawiadomienie na policję przeciwko SmaszczCzytaj też:
Paulina Smaszcz reaguje na zarzuty, że nie widać po niej choroby. „Powinnam umierać na oczach gawiedzi?”