Meghan Markle broni wokeizmu. „Wyczulenie na niesprawiedliwość w społeczeństwie, zwłaszcza na rasizm”

Meghan Markle broni wokeizmu. „Wyczulenie na niesprawiedliwość w społeczeństwie, zwłaszcza na rasizm”

Meghan Markle
Meghan Markle Źródło:Shutterstock / lev radin
Meghan Markle poświęciła swój najnowszy podcast m.in. obronie wokeizmu. – To oznacza wyczulenie na niesprawiedliwość w społeczeństwie, zwłaszcza na rasizm. Co w tym złego? – przekonywała Markle.

Przypomnijmy: w 2020 r. Meghan Markle i jej mąż, księże Harry, wyprowadzili się z Wielkiej Brytanii i zamieszkali w Stanach Zjednoczonych.

Markle bada „etykiety, które powstrzymują kobiety”

Pod koniec sierpnia Markle rozpoczęła publikację cyklu podcastów „Archetypes” (pol. Archetypy). Zgodnie z zapowiedziami, celem cyklu jest „zbadanie etykiet, które próbują powstrzymać kobiety”.

Podcasty mają formułę rozmów Markle ze znanymi kobietami. Dotychczas ukazały się m.in. dyskusje Markle z Paris Hilton, Mariah Carey czy Sereną Williams. Wielu Amerykanów kąśliwie zwraca uwagę, że księżna opowiada w podcastach głównie o sobie, a jej rozmówcy mają jedynie podnieść jej status.

Czym jest wokeizm?

Jak donosi telewizja Fox News, w najnowszej odsłonie „Archetypes” Markle poświęciła obronie kobiecego aktywizmu oraz tzw. wokeizmu. Gośmi Markle była trzy aktorki: Jameela Jamil z Wielkiej Brytanii, Shohreh Aghdashloo z Iranu oraz Ilana Glazer ze Stanów Zjednoczonych.

Wokeizm – którego nazwa pochodzi od angielskiego przymiotnika „woke”, czyli przebudzony – to lewicowa ideologia, podkreślająca wszelkie nierówności: społeczne, ekonomiczne, płciowe czy rasowe w krajach Zachodu.

Jej zwolennicy domagają się „unieważniania” tradycyjnych instytucji społecznych, które według nich przez dekady dyskryminowały różnego rodzaju mniejszości. Przykładem ruchu, który powstał w oparciu o wokeizm, jest Black Lives Matter. Jego członkowie doprowadzili w ostatnich latach do wielu zamieszek na ulicach amerykańskich miast.

„Opowiadaj się za czymś dobrym”

Markle i jej rozmówczynie dyskutowały o tym, dlaczego kobiecy aktywizm jest w dużej mierze poddawany krytyce i postrzegany negatywnie.

– Czy słyszałaś kiedyś powiedzenie: Jeśli nie jesteś za czymś, uwierzysz we wszystko? Pamiętam, jak słyszałam to lata temu i kiwałam głową, myśląc: Mhm, to brzmi sensownie (...) Opowiadaj się za czymś dobrym. Ale nie wszyscy widzą to w ten sposób. Zwłaszcza, jeśli chodzi o kobiety. Zaczęłam zauważać to niemal automatyczne przewracanie oczami, gdy ktoś wspominał kobietę walczącą o sprawę. Coś na zasadzie: Ojej, ona znowu zaczyna (...) Dlaczego nie może po prostu usiąść? (...) Co jest takiego strasznego w kobiecie, która ma opinię tak silną jak mężczyzna? – przekonywała Markle.

„Wyczulenie na niesprawiedliwość w społeczeństwie”

Zastanawiała się również, dlaczego – jej zdaniem – określenie „przebudzony”, a właściwie stojąca za nim ideologia, jest odstręczające dla wielu ludzi.

– Możliwość prowadzenia takich rozmów jest naprawdę budująca (...) Przypomina mi to, że jako kobiety nie jesteśmy same. Nawet jeśli mamy odwagę stanąć w obronie czegoś, stoimy razem. Sporo myślałam o słowach, które stały się niepotrzebnie obciążone, jeśli chodzi o kobiety. Jak na przykład feminizm, często traktowany jako tabu czy słowo na „f” [chodzi o najpopularniejszy angielski wulgaryzm – red.] albo określenie „przebudzony” (...) Przecież to oznacza wyczulenie na niesprawiedliwość w społeczeństwie, zwłaszcza na rasizm. Co w tym złego? – tłumaczyła Markle.

Czytaj też:
Król Karol III ma gest? Pałac Buckingham nabrał wody w usta. „To obraźliwe”
Czytaj też:
Potrafiłbyś je rozróżnić? Księżna Kate ma „siostrę bliźniaczkę”

Źródło: foxnews.com