Michael J. Fox po „Powrocie do przyszłości” stał się gwiazdą rozpoznawalną na całym świecie. Jego karierę ograniczyła z pewnością choroba Parkinsona, choć aktor starał się podchodzić do życia optymistycznie i zachęcał innych do podobnej postawy. Dalej występował w filmach, serialach, pisał książki. Przy okazji premiery najnowszej z nich – „No Time Like the Future” – udzielił osobistego wywiadu dziennikarzom „People”.
Michael J. Fox: Parkinson nie był najgorszy
Fox przyznał, że zdiagnozowanie Parkinsona w wieku zaledwie 30 lat początkowo go załamało. Uporał się jednak z przeciwnościami i prawdziwy kryzys przeżył dopiero dwa lata temu, w 2018 roku. Lekarze zdiagnozowali u niego bolesnego guza na kręgosłupie, którego operacja wiązała się z dużym ryzykiem. Po zabiegu i sześciu miesiącach rehabilitacji Michael J. Fox wrócił do pracy i swojego nowojorskiego mieszkania. Wtedy jednak, między kolejnymi zdjęciami na planie filmowym, złamał rękę we własnym domu.
Michael J. Fox: To był mój najmroczniejszy moment
– To był zdecydowanie mój najmroczniejszy moment. Nie byłem po prostu w stanie przykryć tego uśmiechem – przyznał. Stwierdził, że stracił cały optymizm i podejrzewał, że już nigdy nie będzie w stanie pocieszać innych chorych. Uświadomił sobie, że ludzie mają znacznie większe problemy niż on sam, a skoro on nie wytrzymuje kolejnych przeciwności, to jak może doradzać innym pozytywne podejście do życia? Dopiero po pewnym czasie zrozumiał, że musi zaakceptować pewne ograniczenia i oprzeć swój optymizm na wdzięczności. Podkreślał przy tym rolę rodziny, która pomogła mu przetrwać najgorsze dni.
instagramCzytaj też:
Włoszczowa. Zmarł 26-latek, dla którego miejsce w szpitalu wywalczyła dopiero policja