Kinga Rusin była na Bahamach. „Nie mogę powstrzymać łez”

Kinga Rusin była na Bahamach. „Nie mogę powstrzymać łez”

Kinga Rusin
Kinga Rusin Źródło:Newspix.pl / Jacek Myszkowski
Huragan Dorian rośnie w siłę, ponownie osiągając trzecią kategorię w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Szalejący żywioł dokonał dużych zniszczeń na Bahamach, gdzie jeszcze dwa tygodnie temu wypoczywała Kinga Rusin. Dziennikarka podzieliła się swoimi spostrzeżeniami w mediach społecznościowych.

Kinga Rusin opublikowała na  zdjęcie z urlopu, jaki spędziła na Bahamach. Dziennikarka przebywała m.in. na wyspie Harbour. „Myślałam wtedy: raj na Ziemi. Dziś, kiedy oglądam zdjęcia z Bahamów, po tym jak przez kilka dni szalał nad nimi najsilniejszy w historii huragan Dorian, nie mogę powstrzymać łez” – napisała. Dodała, że na pobliskiej wyspie Abaco Dorian zniszczył ponad 90 proc. domów, połamał drzewa i doprowadził do śmierci ludzi. „Kiedy słyszeliśmy, że wszystkie hotele na wyspie zostaną zamknięte ze względu na porę huraganów, ciężko nam to było zrozumieć, przecież świeci słońce, niebo jest błękitne, lekki wiatr przynosi ulgę w upał – czy może być lepiej? Ale kilka dni później rozpętało się piekło” – podsumowała Rusin.

instagram

Dziennikarka udostępniła jeszcze zdjęcie jednej z plaż, podkreślając, że uchwycone na fotografii miejsce jeszcze dwa tygodnie temu było „kwintesencją raju”. „Dziś przedsionek piekła. To miejsce prawdopodobnie już nie istnieje” – dodała.

instagram

Dorian rośnie w siłę

Amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów poinformowało w czwartek rano czasu polskiego, że rośnie siła huraganu Dorian, który znów osiągnął 3 kategorię w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wiatr wieje z prędkością nawet 185 km/h. Huragan w czwartek rano znajdował się ok 170 km na południe od Karoliny Południowej i przesuwał się na północ z prędkością ok. 11 km/h. Centrum burzy może być blisko Karoliny od czwartku do piątku rano.

Ostrzeżenia przed huraganem zostały wydane dla setek kilometrów wzdłuż wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych od północnej części stanu Floryda, przez Georgię, Karolinę Południową i Północną, aż do Wirginii. Meteorolodzy ostrzegają mieszkańców przybrzeżnych miejscowości, że w ciągu następnych 36 godzin staną przed niebezpieczeństwem zagrażających życiu podtopień i powodzi.

Zniszczenia na Bahamach

Floryda uniknęła żywiołu, ale zamiast niej, w straszny sposób ucierpiały Bahamy. Huragan Dorian uderzył w Bahamy w niedzielę wieczorem i przez cały poniedziałek przetaczał się wolno przez wyspy. Towarzyszyły mu podmuchy wiatru sięgające 350 km/h. Deszcz ustał we wtorek.

Z powodu huraganu większości pasów startowych na najbardziej doświadczonych przez huragan wyspach Wialkie Abaco i Wielka Bahama została zalana lub pokryta piaskiem, co utrudnia niesienie pomocy, a nawet ocenienie skali szkód. – Mamy do czynienia z jednym z największych kryzysów narodowych w historii naszego kraju – powiedział premier Bahamów Hubert Minnis na konferencji prasowej. – Możemy spodziewać się większej liczby zgonów. Na razie mamy tylko wstępne informacje – dodał. Aktualnie władze Bahamów mówią o 20 ofiarach.

Mark Lowcock, zastępca sekretarza generalnego ONZ do spraw humanitarnych stwierdził, że ogrom zniszczeń, widoczny na zdjęciach satelitarnych zdewastowanych terenów, może sugerować, że wkrótce odnajdywane będą kolejne ciała. Oświadczył, że około 70 tysięcy osób potrzebuje natychmiastowej pomocy. Brakuje jedzenia, wody, lekarstw oraz schronisk dla ludzi. Minnis powiedział w środę, że wyślę dodatkowe siły policyjne i bezpieczeństwa, aby zapobiec przemocy i grabieży w zniszczonych rejonach. Na szczęście żywioł ominął wyspę New Providence i stolicę w Nassau, które generują znaczną część dochodów z turystyki na Bahamach.

Czytaj też:
Podczas huraganu Dorian uratowała blisko sto psów. 79 z nich wzięła do sypialni