Rankiem 30 listopada 2013 roku, w dzień swojej śmierci, Paul Walker brał udział w imprezie charytatywnej, podczas której zbierano fundusze mające pomóc ofiarom tajfunu Hayian. Jedną z atrakcji była możliwość przejechania się Porshe Carrerą GT. Walker zdecydował się na to ze swoim przyjacielem Rogerem Rodasem. Siedzący za kierownicą Rodas w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i wpadł na latarnie. Samochód stanął w ogniu. Zarówno Rodas jak i Walker zginęli na miejscu.
Meadow Walker opowiadała, że towarzyszyła ojcu podczas tej akcji. Później mieli oni kupić choinkę i ozdoby. W dwa lata po tragicznych wydarzeniach Meadow Walker uruchomiła Fundację Paula Walkera. "Wspominając mojego ojca, zaczęłam wspominać jego pasje. Jego miłość do oceanów, jego zaangażowanie ratowanie zwierząt, jego potrzebę pomagania ludziom i gorliwość do spontanicznych aktów dobroci. Założyłam tę fundację ponieważ chcę podzielić się cząstką jego (ojca) ze światem. Myślę, że jest to najlepszy sposób, aby uczcić jego urodziny" – informowała wówczas na Instagramie.
Czytaj też:
Która aktorka „plus-size” była pierwsza? Rebel Wilson wycofała się pod naporem krytyki
Córka Paula Walkera skończyła 20 lat. Podobna do ojca?