Lider Łez uderzył w Annę Wyszkoni. Chodzi o sylwestra. „Trudno zrozumieć”

Lider Łez uderzył w Annę Wyszkoni. Chodzi o sylwestra. „Trudno zrozumieć”

Anna Wyszkoni
Anna Wyszkoni Źródło: Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Adam Konkol opublikował post, w którym gorzko skomentował decyzję Anny Wyszkoni. Lider zespołu Łzy nie przebierał w słowach.

Jeszcze kilkanaście lat temu Łzy były jednym z najpopularniejszych polskich zespołów. Wiadomo, że powstał on w 1996 roku z inicjatywy Adama Konkola, a jego wokalistką została Anna Wyszkoni. Artystka wylansowała z grupą kilka wielkich przebojów, aż w 2010 roku postawiła na karierę solową. Później zastąpiła ją Sara Chmiel, jednak w 2021 roku zespół się rozpadł ze względu na konflikt lidera z pozostałymi muzykami. Teraz mężczyzna zabrał publicznie głos i uderzył w dawną koleżankę.

Adam Konkol o Annie Wyszkoni

W ostatnim czasie głośno było o Adamie Konkolu przez wzgląd na jego chorobę – muzyk wspomniał bowiem w mediach, że walczy z rakiem płuc. Wydawało się, że w tych trudnych chwilach znalazł nić porozumienia z Anną Wyszkoni, która kilka lat temu miała również problemy natury onkologicznej. — Z Anią Wyszkoni też jestem w kontakcie i wiem, że ona też miała ciężki czas, też przeszła przez chorobę nowotworową i dała radę, więc takie wsparcie jest bezcenne. Ale naprawdę wierzę w to, że wszystko dobrze się skończy, a ja napiszę kolejne przeboje — mówił na początku 2024 roku w „Fakcie”.

Teraz można przypuszczać, że Adam Konkol jednak nie jest w najlepszych relacjach z wokalistką. Otóż okazało się, że Anna Wyszkoni będzie jedną z gwiazd Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu, podczas której zaśpiewa słynną „Agnieszkę”. To nie spodobało się kompozytorowi utworu. Artysta nie wytrzymał i na swoim Facebooku napisał zjadliwe oświadczenie. „Pewne rzeczy trudno zrozumieć i zaakceptować” – zaczął.

„Ponad 15 lat temu była wokalistka zespołu Łzy Anna W. opuściła zespół Łzy, deklarując z dumą: «Nie po to rozpoczynam karierę solową, by grać Twoje piosenki». W wywiadach mówiła, że «wyrosła z repertuaru zespołu Łzy». Rozumiem – ambicja, chęć tworzenia czegoś własnego, wyjście z cienia czyjegoś autorstwa. Taka decyzja wymaga odwagi, ale przede wszystkim konsekwencji” – kontynuował.

Następnie przyznał, że „z trudem przyjmuje fakt”, że przy okazji tegorocznego występu sylwestrowego Anna Wyszkoni planuje wykonać piosenkę, którą on napisał, czyli „Agnieszka już dawno”. W poście zapytał: „Aniu czy to znaczy, że kariera solowa, w którą wkładało się tyle sił i energii, nadal opiera się na cudzej twórczości? Gdzie tu miejsce na ambicję, na tworzenie własnych hitów, które przetrwają dekady? Czy naprawdę po tylu latach jedynym wyjściem jest powrót do utworu, który był publicznie krytykowany jako coś «infantylnego» czy «nieadekwatnego»? Część repertuaru z którego «wyrosłaś»?”.

„Czuję się zawiedziony. Nie dlatego, że ktoś wykonuje moją piosenkę – w końcu muzyka powinna łączyć. Boli mnie, że tak głośno mówiono o odcięciu się od mojej twórczości, a teraz, gdy to wygodne, znów po nią sięga się, jakby nigdy nic. W moim odczuciu prawdziwe ambicje polegają na budowaniu własnej drogi, a nie na powrocie do cudzego dorobku, gdy własny przestaje wystarczać” – dodał.

Adam Konkol podkreślił też, że piosenki, które napisał dla zespołu Łzy „przetrwały dekady i wciąż wywołują emocje”, a dzięki słuchaczom „stały się klasyką, niezależnie od prób ich deprecjonowania czy wyśmiewania”. Stwierdził również: „Trzeba konsekwencji i odwagi, by budować na swojej twórczości, a nie wracać do tego, co kiedyś publicznie się odrzuciło”.

facebookCzytaj też:
„Agnieszka” Łez doczekała się nowej wersji. Wszystko przez prawa autorskie
Czytaj też:
Odmieniona Anna Wyszkoni na Instagramie. Fani: Niepodobna do siebie
Czytaj też:
Anna Wyszkoni padła ofiarą hakerów. Teraz ostrzega swoich fanów

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl