Choć przez ostatnie lata w mediach pojawiało się mnóstwo złych informacji na temat stanu zdrowia Celine Dion, piosenkarka w końcu czuje się lepiej. Z tego powodu zdecydowała się zaśpiewać podczas oficjalnej inauguracji Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Jej występ zachwycił widzów.
Celine Dion na otwarciu igrzysk
W piątkowy wieczór 26 lipca w Paryżu miała miejsce inauguracja 33. nowożytnej olimpiady. Było to wyjątkowe wydarzenie, które po raz pierwszy w historii nie odbyło się na stadionie. Francuzi postanowili pokazać najpiękniejsze i najbardziej charakterystyczne miejsca w swojej stolicy, jednocześnie zapraszając do uczestnictwa w otwarciu znane gwiazdy. Jedną z nich była Celine Dion.
Od wielu miesięcy wiadomo, że wokalistka boryka się ze śmiertelną chorobą – zespołem Moerscha-Woltmanna, czyli zespołem sztywności uogólnionej. Ta neurologiczna przypadłość sprawia, że doznaje niekontrolowanych skurczów mięśni w całym ciele i czasem nie może nawet wydobyć z siebie głosu. Mimo tego, kanadyjskiej piosenkarce udało się wystąpić.
Choć wcześniejsze doniesienia medialne twierdziły, że Celine Dion pojawi się na scenie w duecie z Lady Gagą, tak się nie stało. Autorka hitu „Poker face” zaśpiewała bliżej początku inauguracji, natomiast 56-latka zamknęła uroczystość. Legendarna wokalistka wykonała finalnie utwór Edith Piaf „L'Hymne à l'amour”, czyli „Hymn o miłości”, a jej potężny głos robił ogromne wrażenie. Na pierwszy rzut oka było widać, że towarzyszą jej wielkie emocje, gdyż pod koniec swojego wykonania była niezwykle wzruszona. Za zaśpiewanie tej piosenki miała zgarnąć aż 2 mln dolarów.
Warto dodać, że to pierwszy jej publiczny występ od lat. Celine Dion ostatni koncert dała bowiem w 2019 roku w Londynie. Piosenkarka długo nie opowiadała o swoim stanie zdrowia. Dopiero w 2022 roku po raz pierwszy opowiedziała o chorobie.
Czytaj też:
Nowe wieści o stanie zdrowia Celine Dion. „Wszyscy modlimy się o cud”Czytaj też:
Celine Dion pojawiła się na gali Grammy 2024. „Jestem szczęśliwa, że tu jestem”