Matthew Lawrence jest znany z produkcji telewizyjnych, jak „Chłopiec poznaje świat” czy „Australijska przygoda”, emitowana na Disney Channel. Największą sławę przyniosły mu komedie „Pani Doubtfire” i „Gorąca laska”. Od jakiegoś czasu Lawrence wraz ze swoimi braćmi Josephem i Andrew, którzy również od dziecka byli aktorami, prowadzą podcast zatytułowany „Brotherly Love”.
Matthew Lawrence opowiada o nadużyciach
W najnowszym odcinku słuchowiska Matthew Lawrence opowiadał, że wielokrotnie proponowano mu wielką ekranową rolę. Później przeszedł do traumatycznej sytuacji, w jakiej się znalazł.
– Straciłem agencję, ponieważ poszedłem do pokoju hotelowego, do którego – sam nie mogę w to uwierzyć – mnie wysłano, bardzo wybitnego, nagrodzonego Oscarem reżysera, który pojawił się w swoim szlafroku, poprosił mnie, żebym się rozebrał i powiedział, że "musi mi zrobić zdjęcia swoim Polaroidem" – mówił aktor.
Lawrence dodał, że gdyby to zrobił z „X, Y i Z, byłby następnym bohaterem Marvela”. – Nie zrobiłem tego, a agencja mnie zwolniła, bo opuściłem pokój hotelowy tego reżysera – wyjaśnił.
Sprawa Terry'ego Crewsa
Aktor nie ujawnił przy tym żadnych nazwisk ani nie podał dat, kiedy doszło do tego spotkania. Podczas rozmowy wspomniał jednak o tym, że świat nie jest gotowy na to, aby mężczyźni mówili o tym, że doświadczyli molestowania seksualnego w branży. – Terry Crews wyszedł i o tym powiedział, a ludzie się z tego śmiali. Dlaczego? Bo jest mężczyzną, reprezentuje męskość – stwierdził. – Moim zdaniem niewielu facetów wyszło i powiedziało o tym na głos właśnie dlatego. A to nie dotyczy tylko kobiet, mężczyźni też przez to przechodzą, niezależnie od tego, czy u władzy jest kobieta czy mężczyzna – dodał.
Czytaj też:
25+ dobrych filmów na Netflix. Będą idealne na leniwą niedzielęCzytaj też:
Znamy zwycięzcę 6. edycji „The Voice Kids”. Oto finałowe występy