Edward Theodore Gein urodził się 27 sierpnia 1906 roku w La Crosse w stanie Wisconsin, miał starszego o 7 lat brata. Jego matka przedstawiana jest jako fanatyczka religijna, która całkowicie zabraniała synom kontaktów z kobietami, uznając je za niemoralne. Ojciec był alkoholikiem, który nie wtrącał się w wychowanie dzieci.
Kim był Ed Gein?
Nieśmiały Eddie nie był popularny w szkole. W dojrzewaniu nie pomagała mu postawa matki, która często poniżała swoich synów. Miała mówić, że wyrosną na nieudaczników jak ich ojciec. Po jego śmierci bracia podejmowali się różnych prac. Edward podejmował się m.in. opieki nad dziećmi.
W maju 1944 roku niedaleko farmy Geinów zapaliły się krzaki. Podczas gaszenia ognia bracia rozdzielili się, a gdy starszy nie wracał, Ed poszedł na policję i zgłosił jego zaginięcie. W trakcie poszukiwań jednak zaprowadził funkcjonariuszy do ciała swojego brata. Martwy mężczyzna miał na głowie sińce, ale stwierdzono ostatecznie, że zginął na skutek nieszczęśliwego wypadku. Koroner zapewniał, że mężczyzna udusił się dymem.
Kolejną bliższą styczność z policją Ed Gein miał dopiero w listopadzie 1957 roku. Funkcjonariusze wkroczyli na teren jego farmy, podejrzewając go o napad na sklep z narzędziami, podczas którego zniknęła właścicielka interesu i matka jednego z policjantów. Pozbawione głowy ciało kobiety odnaleźli zawieszone pod sufitem. Badania wykazały, że zginęła od strzału z broni palnej.
Śledczy podejrzewali, że Ed Gein mógł odpowiadać za więcej morderstw. Oprócz brata i Bernice Worden, na liście jego ofiar mogły znajdować się również Georgia Weckler, Ray Burgess, Victor Travis i Evelyn Hartley. Liczby ofiar nie dało się określić, ponieważ mężczyzna przechowywał w domu ludzkie szczątki, które kradł z cmentarzy.
Makabryczne trofea Eda Geina
Przeszukanie farmy mężczyzny ujawniło makabryczne szczegóły jego zbrodni. Używał ludzkich czaszek jako misek i zakończeń słupków łóżka. Uszył kompletny strój z ludzkiej skóry. Ozdobił sypialnię maskami ze skóry zdartej z twarzy martwych kobiet. To tylko niewielka część jego koszmarnych trofeów.
Eksperci zdiagnozowali u „Rzeźnika z Plainfield” schizofrenię i psychopatię seksualną. Orzekli, że jest niepoczytalny, więc został umieszczony przez sąd w szpitalu psychiatrycznym. Po 10 latach znów stanął przed sądem, gdzie uznano go za winnego morderstwa Bernice Worden. Znów jednak trafił do szpitala psychiatrycznego jako osoba niepoczytalna. Tam dożył swoich lat. Jego grób w Plainfield wielokrotnie niszczyli poszukiwacze makabrycznych pamiątek. W 2000 roku skradziono cały nagrobek, który później odnaleziono i umieszczono w muzeum w Wautoma.
Czytaj też:
Dlaczego kochamy seriale o zwyrodnialcach? „Fetyszyzacja seryjnych morderców”Czytaj też:
Seryjni zabójcy w świetle reflektorów. Profiler kryminalny o ciemnej stronie popkultury