„Rolnik szuka żony”. Pierwszy taki finał w historii programu
Ostatnia edycja „Rolnik szuka żony” obfitowała w naprawdę wiele zwrotów akcji. Jedna z kandydatek, która starała się o względy Tomasza R. była w ciąży, a mimo to nie zaszkodziło parze w budowaniu relacji. Padł też rekord listów, które otrzymał Tomasz K. Natomiast Mateusz już dawno odrzucił wszystkie dziewczyny, które mieszkały na jego gospodarstwie. Klaudia i Valentyn jeszcze przed finałem próbowali zwodzić internautów zabawnymi grafikami w mediach społecznościowych, które sugerowały rozstanie. Michał i Adrianna mają być po ślubie. Niewiadomych było wiele, ale wszystko wszyło na jaw podczas finałowego odcinka.
„Rolnik szuka żony”. Jak potoczył się finał?
Największe zainteresowanie bez wątpienia budziła postawa Mateusza. Nie było tajemnicą, że dziewczyny lepiej dogadywały się miedzy sobą niż z nim. To uraziło Mateusza, który liczył na rywalizację między nimi i walkę o niego samego. W pewnym momencie rolnik otrzymał screeny wiadomości, które dziewczyny wymieniły między sobą. Poczuł się zraniony i dotknięty, dlatego zdecydował się z nimi pożegnać. Podczas finałowej rozmowy okazało się, że wszystkie trzy adoratorki czuły się rozczarowane, kiedy musiały opuścić jego dom. W czasie rozmowy z prowadzącą rolnik przyznał, że gdyby wiedział, co powoduje ich dyskomfort, to próbowałby to zmienić. Na to jednak było już za późno. Mateusz po odrzuceniu trzech dziewczyn wrócił do starszych listów i odezwał się do Agnieszki. Przyznał, że obecnie się spotykają.
Spore zainteresowanie budziła też relacja Klaudii i Valentyna. Podczas ostatnich odcinków rolniczka mocno dystansowała się od kandydata, którego wybrała. Para spędziła weekend w Ogrodzieńcu, ale podczas poważnej rozmowy nie do końca potrafili znaleźć kompromis. Chwilę po emisji programu w mediach społecznościowych oboje zasugerowali, że adorator wobec Klaudii dopuścił się kłamstwa. Wszystko jednak zakończyło się dobrze i w czasie finału potwierdzili, że tworzą związek.
Natomiast Tomasz K., który od początku budził sporą sensację przez największą liczbę listów, nie narzekał na brak wrażeń. Po tym jak rolnik wybrał Zuzę, spotkał się z jej bliskimi i doszedł do wniosku, że dziewczyna jest inna, niż zakładał. Wszystko zapowiadało się dobrze, jednak po spotkaniu ze znajomymi dziewczyny, rolnik zupełnie zmienił o niej zdanie. Swoją decyzję o samotnym powrocie do domu z rodzinnej miejscowości 19-latki argumentował jej fałszywym zachowaniem i swoim strachem przed zaufaniem jej. W czasie finałowego odcinka przyznał, że na poważnie spotyka się z Kasią, która także gościła na jego gospodarstwie i opuszczała je nie kryjąc łez.
„Rolnik szuka żony”. Udało się stworzyć cztery związki
Trzeba przyznać, że historia Michała i Ady jest opowieścią, na jakie liczymy, oglądając format. Od kilku odcinków para zapewnia zarówno siebie jak i widzów o swoim uczuciu. Rolnik wyznał, że dziewczyna już u niego mieszka, ale dodał, że zaledwie dzień przed nagraniem poprosił ją o rękę. Podczas emisji filmu z romantycznymi kadrami Adrianna nie kryła łez.
Tomasz R. od początku budził wiele emocji. Jednakowo ze względu na to, że jedną z jego faworytek była sporo młodsza Klaudia, a także że do sieci zaczęły trafiać nieprzyjemne oceny jego byłej partnerki. Rolnik jednak sprawiał wrażenie, że się tym nie przejmuje i odważnie poszukiwał uczucia. Ostatecznie odrzucił 23-letnią kandydatkę, która była w ciąży i związał się z Justyną.
Marta Manowska, która prowadzi program „Rolnik szuka żony” od początku, do każdej edycji podchodzi bardzo emocjonalnie. Podczas finału 9. edycji formatu podkreśliła, że to jedyna edycja w historii show na całym świecie, gdzie czterech na pięciu rolników stworzyło związek.