Harvey Weinstein, producent filmowy, którego upadek po oskarżeniach o nadużyciach na tle seksualnym i gwałtach, zapoczątkował ruch #MeToo, w poniedziałek przed sądem po raz kolejny nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Mimo to ława przysięgłych w sądzie w Los Angeles zdecydowała, że były magnat filmowy jest winny gwałtu, wymuszonego seksu oralnego i „innego przestępstwa seksualnego”.
Harvey Weinstein uznany za winnego, ale dalej nie przyznaje się do winy
Przełomowe okazały się zeznania kobiety, która na potrzeby śledztwa nazywana jest „Jane Doe 1”. Ława przysięgłych miała natomiast problem z porozumieniem w przypadku zarzutów postawionych przez dokumentalistkę Jennifer Siebel Newsom, żonę gubernatora Gavina Newsoma. Eksmodelka i aktorka zeznała, że Harvey Weinstein zgwałcił ją w 2005 roku. „Emocjonalne zeznania Newsom o tym, że została zgwałcona przez Weinsteina w pokoju hotelowym w 2005 roku, były najbardziej dramatycznymi momentami tego procesu” – oceniono.
Obrońcy oskarżonego podkreślali, że dwie kobiety, które zarzucają Weinsteinowi nadużycia, w trakcie procesu zmieniły swoje wersje wydarzeń. Dodatkowo według nich miały to być spotkania dobrowolne. – Cóż, wściekłość nie oznacza faktu, a łzy nie czynią prawdy – powiedział obrońca Harvey'a Weinsteina. Natomiast zastępca prokuratora okręgowego Marlene Martinez podsumowała sprawę w inny sposób: Nadszedł czas, aby władca został postawiony przed sądem.
Warto wspomnieć, że 70-letni Harvey Weinstein odbywa już jeden 23-letnią karę pozbawienia wolności. Obrońcy zaskarżyli ten wyrok i w przyszłym roku sprawa ma trafić do stanowego sądu najwyższego. Teraz grozi mu 24 lata odsiadki. Prawdopodobnie również ta kara zostanie zaskarżona.
Czytaj też:
Przerażające zeznania masażystki Harveya Weinsteina. „Spójrz na mnie. Ku***, spójrz na mnie”Czytaj też:
„She Said”. Powstaje film o zbrodniach Harveya Weinsteina. W roli głównej Carey Mulligan?