Ogromny sukces Polaka. Aktor robi oszałamiającą karierę za granicą

Ogromny sukces Polaka. Aktor robi oszałamiającą karierę za granicą

Michael Zieliński
Michael Zieliński Źródło: Instagram / @_michaelzielinski_
Michael Zieliński jest na początku swojej drogi, ale już odnosi spore sukcesy. W najnowszym wywiadzie zdradził prawdę o swoim zawodzie.

Michael (a tak naprawdę Michał) Zieliński urodził się w 1999 roku. Od dziecka pragnął pracować jako aktor, dlatego też postanowił ukończyć Akademię Teatralną w Warszawie. W ostatnich latach wystąpił w takich produkcjach, jak „Zielona granica”, „Pułapka”, a także serial „Belfer”, który przyniósł mu większą rozpoznawalność. Teraz okazuje się, że robi też dynamiczną karierę za granicą.

Kariera Michaela Zielińskiego

Michał Zieliński udzielił właśnie wywiadu magazynowi „Vogue”, w którym przyznał, że sprzyja mu szczęście w rozwijaniu aktorskiej kariery, a rola w filmie Agnieszki Holland jest tego najlepszym przykładem. – Lubię szukać czterolistnych koniczyn i je znajduję. Mam trochę szczęścia. Kształci się za dużo aktorów – w ogóle wszystkiego jest za dużo, tylko prawdy i miłości mało. Nie dla każdego znajduje się miejsce, doceniam więc, że mam „na koncie” dwoje polskich geniuszy, choć nie jestem pazerny na to słowo – wyznał.

Mimo tego, na pewnym etapie życia brakowało mu pieniędzy, dlatego też postanowił równolegle do kariery aktorskiej, rozwijać się jako model. Na początku nie było mu łatwo. – Tu za chudy, tam nieodpowiedni, jeszcze gdzieś – świetne wymiary, ale do mody damskiej. W końcu dostaję SMS-a, że lecę do Paryża na trzy dni. Ląduję we Francji i dostaję kolejnego: jutro do Mediolanu, lot szósta rano. Tyle że mam ze sobą letnie ciuchy na trzy dni w Paryżu, a w Mediolanie chcą mnie na dwa tygodnie. W górach! No, ale jadę tam, z paryskim plecaczkiem. I tak wygrałem życie — wspominał.

Tak zaczęła się jego międzynarodowa kariera. Michael dotychczas brał udział w pokazach mody takich marek, jak Margiela, Balenciaga, Hermés czy Gucci. Co więcej, obecnie może się pochwalić podpisanym kontraktem na wyłączność z marką Yves Saint Laurent. Choć dla wielu osób współpraca z takimi brandami może wydawać się bajką, aktor w wywiadzie przyznał, że nie zawsze bywa kolorowo.

– Podczas fashion weeku na nic innego poza pracą nie ma czasu. Przez cały miesiąc biegasz jak gryzoń w kole 24 godziny na dobę. I czekasz na telefon. Na cud. Do tego musisz zainwestować pieniądze w noclegi, prowiant, nieprzewidziane wydatki. Jesteśmy jak pieski wybiegowe, co sezon wymieniane na nowe, żywiące się fast foodem, jakim bywa fashion – powiedział w „Vogue”.

Dodał także, że modelom brakuje czasu, a każdy kolega, który „ma podobne warunki i dostaje lepszą propozycję, jest konkurentem”. Z tego powodu jest między nimi duża rywalizacja i ciężko utrzymać dobre relacje. – Utrzymać je, bez podskórnych neuroz, będąc w ciągłym ruchu, jest niezwykle trudno. Ale nie jest to niemożliwe — optymistycznie podsumował.

instagramCzytaj też:
Gwiazda „M jak miłość” o problemach zdrowotnych. „Mam się zgodzić na zgon”
Czytaj też:
Odmieniona Joanna Kurowska na ramówce Polsatu. Trudno ją poznać! Zobaczcie, jak teraz wygląda

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Vogue