Wzruszające słowa przyjaciół Jerzego Stuhra. „Był poruszający”
Andrzej Seweryn grał między innymi z Jerzym Stuhrem w filmie „Bez znieczulenia” z 1978 roku w reżyserii Andrzeja Wajdy i scenariusza napisanego wspólnie przez twórcę z Agnieszką Holland. W rozmowie z Plejadą Seweryn opowiedział o ostatnim spotkaniu ze Stuhrem – przy okazji próby generalnej do „Geniusza” w Teatrze Polonia.
– Po próbie generalnej do tego przedstawienia patrzyłem na Jerzego z zachwytem i podziwem. Zawsze bardzo głęboko szanowałem jego pracę. Był poruszający. Na początku przedstawienia, kiedy siedział tuż przy scenie i właściwie towarzyszył widzom, którzy wchodzili na salę Teatru Polonia, rozmawialiśmy jak starzy przyjaciele. A teraz już go nie ma – mówił. Podkreślił też, że Stuhr był człowiekiem szlachetnym. – Pamiętam go z wielu filmów. Odszedł wielki aktor. To bardzo smutny dzień dla polskiej kultury – dodał.
Jacek Braciak i Jerzy Radziwiłowicz wspominają Jerzego Stuhra
Jacek Braciak, który także grał ze Stuhrem w „Geniuszu”, przyznał z kolei, że krótko znał aktora, jednak był to wspaniały człowiek, ciepły i z poczuciem humoru. – Będzie nam go bardzo brakowało. Już za nim tęsknię i czuję ogromny żal – podkreślił.
Swojego przyjaciela pożegnał także Jerzy Radziwiłowicz, przypominając, że znali się od dziesięcioleci – razem przeszli do Starego Teatru i zrobili z Andrzejem Wajdą „Zbrodnię i karę”, w której grali razem około 250 razy. Zwrócił uwagę też na talent komediowy aktora, przypomniał „Spotkania z balladą” oraz na rolę w „Geniuszu”. – Takiego Stuhra jeszcze nigdy nie widziałem wcześniej. Było to związane m.in. z tym, że miał pewne trudności natury zdrowotnej. Dało to jednocześnie niezwykły, wzruszający, efekt – powiedział.
Jerzy Owsiak o śmierci Jerzego Stuhra: Epoka polskiego kina już się nie powtórzy
Jerzy Owsiak także napisał kilka ciepłych słów o Stuhrze. „Dla mnie cała ogromna epoka polskiego kina już się nie powtórzy. Był aktorem niezwykłym, o ogromnych możliwościach i z każdej roli potrafił zrobić majstersztyk” – napisał, zachęcając obserwujących do wysłuchania występu aktora ASP.
„Wielki! Jeden z największych. Dużo więcej niż aktor. Wielka strata. Jerzy Stuhr RIP” – pisze zespół T.Love.
Robert Motyka, artysta kabaretowy, wspomniał role Stuhra w „Kontrabasiście” i „Wodzireju”. „Pan Jerzy od dziecka kształtował mój gust filmowy. Właściwie jak wielu z nas, powtarzam nauczone na pamięć fragmenty z filmów, albo bajek” – czytamy.
Patrycja Markowska napisała, że serce pęka, gdy odchodzą tacy ludzie i artyści.