Johnny Depp vs. Amber Heard. Zaskakujący wynik „procesu dekady”

Dodano:
Amber Heard i Johnny Depp Źródło: Newspix.pl / WENN
Johnny Depp vs. Amber Heard to zdecydowanie najgłośniejszy proces dekady. W środę 1 czerwca poznaliśmy decyzję amerykańskiego sądu.

Proces Johnny Depp vs. Amber Heard rozpoczął się w połowie kwietnia i trwał ponad sześć tygodni. Aktor pozwał byłą żonę o zniesławienie. Chodzi o głośny felieton, który gwiazda napisała dla „Washington Post” w 2018 roku. Heard napisała wówczas, że była ofiarą przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Mimo że nazwisko Deppa nie padło, to oczywistym było, o kogo chodzi.

Aktor zażądał 50 milionów dolarów w ramach odszkodowania, jego była żona, także wniosła pozew i zażądała 100 milionów. Sprawa jest nazywana najgłośniejszym procesem dekady, a jego przebieg śledziły wszystkie media i fani. Teraz sąd zdecydował, że to Amber będzie stratna. Ława przysięgłych zdecydowała, że Depp otrzyma 10 milionów dolarów odszkodowań wyrównawczych i 5 milionów dolarów odszkodowań karnych. Amber natomiast otrzyma 2 miliony dolarów.

Johnny Depp pozwał Amber Heard. Przebieg procesu

Już na początku procesu prawnicy Amber Heard poinformowali przed sądem w Wirginii, że aktorka padła ofiarą „napaści seksualnej” ze strony Deppa. Informacje zostały upublicznione 12 kwietnia.

Narrację tę odrzucili prawnicy Deppa Ben Chew i Camille Vasquez, nazywając ją „osobą głęboko zaburzoną” i podkreślając, że to aktor był ofiarą przemocy domowej z jej strony. – Jedynym raportem medycznym, stworzonym podczas ich związku, był moment, gdy Heard rzuciła w Deppa butelką wódki, która uderzyła w jego rękę i eksplodowała, odcinając koniec jednego z jego palców – przekazali prawnicy. Do sytuacji, o której wiadomo było już dużo wcześniej, doszło w Australii. Prawnicy podkreślili też, że do tej pory żadna z kobiet nie oskarżyła gwiazdora o przemoc czy molestowanie.

Prawnicy aktora próbowali we wstępnych oświadczeniach podważyć wiarygodność oskarżeń Heard. Mówili o tym, jak aktorka oświadczyła pod przysięgą w 2019 roku, że przekazała całość swojej ugody rozwodowej na cele charytatywne – w szczególności na rzecz Szpitala Dziecięcego w Los Angeles i ACLU. W rzeczywistości nie przekazała tej kwoty, co szybko ustalił zespół Deppa.

Głos zabrała też terapeutka byłej pary. Laurel Avis Anderson próbowała załagodzić sytuację Johnny'ego Deppa i Amber Heard, kiedy jeszcze walczyli o swoje małżeństwo. Kobieta stwierdziła, że obydwie strony konfliktu stosowały przemoc, a aktorka swoim zachowaniem mogła wpływać na wybuchy gwiazdy „Piratów z Karaibów”.

Jako świadek została wezwana też była dziewczyna Deppa - Kate Moss. Modelka była jego partnerką w latach 90., a Amber w jednej z wypowiedzi powiedziała, że pamięta historię, jak jej były mąż miał kiedyś zepchnąć modelkę ze schodów. Kobietę zapytano o incydent na Jamajce, gdzie byli na wakacjach. – Wychodziliśmy z pokoju, on wyszedł wcześniej. Była ulewa i kiedy wychodziłam, poślizgnęłam się na schodach i uderzyłam się w plecy. Krzyknęłam, bo nie wiedziałam, co się stało i towarzyszył temu ogromny ból, a on szybko do mnie przybiegł, żeby mi pomóc. Zaniósł mnie do pokoju i podał mi leki – powiedziała.

Prawnik Johnny'ego Deppa doprecyzował czy mężczyzna kiedykolwiek zrzucił ją schodów. – Nie, nigdy. Nigdy mnie nie zepchnął, nie kopnął i nie zrzucił mnie z żadnych schodów – podkreśliła Moss.

Źródło: CNN
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...