Rzeźniczak przerwał milczenie ws. choroby syna. „Ja za wylotem nie jestem”
Przypomnijmy, Dziki Trener nagrał w sobotę wideo, w którym rozprawiał na temat zbiórki Magdaleny Stępień, zorganizowanej na leczenie jej syna Oliwiera. Mężczyzna nie mógł się nadziwić, jakim cudem influencerka nie ma pieniędzy i dlaczego jej były partner Jakub Rzeźniczak nie pożyczy potrzebnych środków np. od swoich bogatych kolegów. Stępień odpowiedziała najpierw w dosadny sposób na jego nagranie. Później dodała jednak kolejne oświadczenie, w którym napisała wprost, że nie rozumie, czym zasłużyła sobie na hejt i wyjaśniła swoją sytuację materialną. Do tej pory w sprawie nie wypowiadał się sam Rzeźniczak, który jest ojcem chłopca. Teraz w rozmowie z Interią przyznał, że nie ma zamiaru „kopać się z ludźmi z internetu”.
Rzeźniczak o chorobie syna: Dziecko mi umiera, a ja...
Rzeźniczak w rozmowie z Interią przyznał, że "zbiera się, aby oficjalnie wypowiedzieć się" na temat choroby swojego synka. – To nie jest prosta sytuacja dla nikogo. Szczególnie dla mnie, kiedy dziecko mi umiera, a ja muszę zajmować się takimi rzeczami – stwierdził. Piłkarz poinformował, że Oliwer zareagował na pierwszą chemię, którą dostał. – Guz się zmniejsza i rokowania są troszeczkę lepsze niż były na początku, więc jesteśmy dobrej myśli. Wolałbym w tej chwili skupić się na ratowaniu dziecka, a nie na kopaniu się z jakimiś ludźmi z internetu. Dlatego w tej chwili nie chcę niczego komentować. Może kiedyś jakoś zareaguję. Może wydam oświadczenie, udzielę wywiadu, pójdę do prawnika? Naprawdę nie wiem i nie chcę sobie zaprzątać głowy bzdurami. Bo jak inaczej nazwać pokazywane przez obcych mi ludzi, jakichś tabelek według których zarabiam 11 tysięcy tygodniowo, a nasz pomocnik Jorginho 1,5 mln za sezon? Żaden z nas nie ma takich pieniędzy. Teraz jednak najważniejszy jest Oliwier – powiedział.
Piłkarz nie chce wyjazdu syna i Stepień do Izraela
Serwis Pudelek opublikował z kolei wpisy na Instagramie, na które odpowiadał wyraźnie zdenerwowany piłkarz. W jednym z nich Rzeźniczak stwierdza wprost, że nie opowiada się za wyjazdem swojego syna na leczenie do kliniki w Izraelu, na co pieniądze w sieci zbierała jego była partnerka. „Ja za wylotem nie jestem, (Oliwier – red.) ma dobrą opiekę tutaj w Polsce i leczenie przynosi efekty” – stwierdził.