Ostatnia rozmowa Petera Greene’a. Kilka dni później znaleziono go martwego

Dodano:
Peter Green Źródło: American Broadcasting Companies, Inc.
Nic nie zapowiadało tragedii. Aktor znany m.in. z „Pulp Fiction”, kilka dni przed śmiercią prowadził spokojną rozmowę telefoniczną. O czym rozmawiał?

Peter Greene kilka dni przed śmiercią prowadził spokojną rozmowę telefoniczną z wieloletnim menedżerem i przyjacielem. Wkrótce potem w jego nowojorskim mieszkaniu wydarzyło się coś, co wstrząsnęło sąsiadami i fanami. Aktor zmarł nagle w wieku 60 lat.

Peter Green nie żyje. „To była moja ostatnia rozmowa z nim”

W środę, na dwa dni przed odnalezieniem ciała, Greene rozmawiał przez telefon z Greggiem Edwardsem. Jak podkreśla menedżer, nic w zachowaniu aktora nie budziło niepokoju. „To była moja ostatnia rozmowa z nim” – powiedział Edwards dziennikowi „The Post”. Obaj szykowali się wówczas do operacji i – jak relacjonuje Edwards – wzajemnie dodawali sobie otuchy. Greene miał przejść w piątek zabieg usunięcia łagodnego guza w okolicach płuca, Edwards przygotowywał się do operacji przepukliny.

„Brzmiał w porządku… To była zupełnie normalna rozmowa. Trochę się denerwował przed operacją, ale powiedział, że to nic poważnego” – wspominał menedżer. Jak dodał, życzyli sobie nawzajem powodzenia. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Uwielbiałem tego faceta… Przyjaźniliśmy się przez ponad dekadę”.

Świąteczna muzyka zaniepokoiła sąsiadów

Po zakończeniu rozmowy z mieszkania Greene’a przy Clinton Street na Lower East Side zaczęła dobiegać głośna, nieprzerwana muzyka świąteczna. Według sąsiadów dźwięk nie cichł przez wiele godzin. Zaniepokojeni lokatorzy wezwali pomoc. W piątek około godziny 15:25 do mieszkania wszedł ślusarz. Aktor, znany także z filmu „Maska”, został znaleziony nieprzytomny. Na miejscu stwierdzono zgon. Policja przekazała, że nie podejrzewa udziału osób trzecich, a dokładną przyczynę śmierci ustali lekarz sądowy.

W chwili śmierci Peter Greene pozostawał aktywny zawodowo. Był zaangażowany jako koproducent i narrator w przygotowywanym filmie dokumentalnym „From the American People: The Withdrawal of USAID”, poświęconym likwidacji USAID przez administrację Donalda Trumpa. Reżyserem projektu miał być Gregg Edwards. Greene nie zdążył jeszcze nagrać narracji. W dokumencie występują m.in. Jason Alexander, Kathleen Turner oraz laureat Nagrody Pulitzera Nicholas Kristof. Aktor miał także w styczniu rozpocząć zdjęcia do niezależnego thrillera „Mascots”, w którym planowano jego udział obok Mickeya Rourke’a.

„Był po prostu najlepszy” – wspomnienia sąsiadów

Mieszkańcy budynku przy Clinton Street z żalem przyjęli wiadomość o śmierci aktora. „Był niesamowitym człowiekiem. Był po prostu najlepszy” – powiedziała „The Post” jedna z sąsiadek, która słyszała feralną muzykę, prosząc o anonimowość. Mary Patierno, przebywająca w pobliskim mieszkaniu u przyjaciółki, określiła stratę jako „dość druzgocącą dla wszystkich w budynku”. „Powiedziałam o tym moim znajomym, u których mieszkam, a oni zareagowali: »O mój Boże, on pomagał nam z pakunkami, nosił rzeczy i zajmował się naszym psem, był naprawdę dobrym facetem«” – relacjonowała.

Jak dodała, nie zgadza się z opiniami, że Greene bywał trudny we współpracy. „Był takim miłym facetem. Był bardzo pomocny. Czytałem dziś rano kilka raportów i pisali w nich, że trudno się z nim współpracuje – ja nie uważałem go za trudnego. Nie tak go postrzegałem”.

Burzliwa przeszłość i filmowa sława

Peter Greene pochodził z Montclair w stanie New Jersey. Jak mówił w wywiadzie dla magazynu „Premier” w 1996 roku, w wieku 15 lat uciekł z domu i żył na ulicach Nowego Jorku. W tamtym okresie zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i zajmował się ich handlem. Po próbie samobójczej w marcu 1996 roku podjął leczenie.

Niebieskooki aktor zdobył rozpoznawalność w latach 90., specjalizując się w rolach czarnych charakterów. Największą sławę przyniosła mu postać Zeda – sadystycznego ochroniarza i seryjnego mordercy w „Pulp Fiction” Quentina Tarantino z 1994 roku. W dorobku miał około 95 ról.

Gregg Edwards przyznał, że Greene w przeszłości mierzył się z „demonami”, ale podkreślał, że w ostatnim czasie aktor sprawiał wrażenie szczęśliwego i zdrowego. Jego nagła śmierć pozostawiła po sobie więcej pytań niż odpowiedzi.

Źródło: WPROST.pl / New York Post
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...