Gwiazdor oskarżony o przemoc seksualną. „Czuła się jak śmieć”

Dodano:
Kadr z filmu „Szybcy i Wściekli 8” (2017) Źródło: UIP
Gwiazda światowego kina znalazła się w nie lada tarapatach. Była pracownica wysuwa przeciwko niemu ciężkie zarzuty.

Pozew, który mógł wstrząsnąć jedną z największych gwiazd Hollywood, został oddalony, ale sprawa bynajmniej się nie kończy. Oskarżycielka Vina Diesela zapowiada apelację po tym, jak kalifornijski sędzia uznał, że nie ma jurysdykcji, by rozpatrzyć jej zarzuty dotyczące rzekomej przemocy seksualnej z 2010 roku.

Gwiazdor w sprawie o przemoc seksualną. Oskarżycielka zapowiada apelację

W środę 19 listopada kalifornijski sąd odrzucił pozew dotyczący napaści o charakterze molestowania seksualnego oraz działania o charakterze zemsty, jaki Asta Jonasson wniosła przeciwko Vinowi Dieselowi. Aktor znany z serii „Szybcy i wściekli” konsekwentnie zaprzecza wszystkim oskarżeniom.

Prawniczka Jonasson poinformowała magazyn „People”, że jej klientka nie zamierza składać broni i przygotowuje apelację. Pozew, złożony w 2023 roku, dotyczył wydarzeń z 2010 roku. Jonasson, wówczas asystentka Diesela na planie „Szybkich i wściekłych 5” w Atlancie, twierdziła, że aktor miał ją siłą pociągnąć na łóżko w hotelu St. Regis i obmacywać jej ciało, w tym piersi.

Zarzuty są poważne. „Czuła się jak śmieć, którego należy się pozbyć”

Zgodnie z pozwem kobieta opuściła pokój i schroniła się w łazience, jednak jak twierdzi Diesel miał przyprzeć ją do ściany i masturbować się przy niej, mimo jej słownych protestów. Jonasson utrzymywała również, że kilka godzin po zdarzeniu została zwolniona przez Samanthę Vincent, siostrę aktora i prezes One Race Films, firmy produkującej film. W dokumentach sądowych napisano: „Było dla niej jasne, że została zwolniona, ponieważ nie była już przydatna – Vin Diesel wykorzystywał ją do zaspokajania swoich pragnień seksualnych, a ona opierała się jego seksualnym atakom. Pani Jonasson czuła się jak śmieć, którego należy się pozbyć”.

Sam Diesel, którego pełne nazwisko to Mark Sinclair Vincent, zdecydowanie zaprzeczył tym relacjom. Jego adwokat Bryan Freedman podkreślił: „Chciałbym to jasno powiedzieć: Vin Diesel kategorycznie zaprzecza tym twierdzeniom w całości”.

Argumenty stron i decyzja sądu. Kluczowa kwestia jurysdykcji

To nie pierwszy raz, kiedy Diesel wychodzi zwycięsko z sądowej batalii. W czerwcu oddalono cztery pozwy powiązane z kalifornijską ustawą FEHA, dotyczące m.in. dyskryminacji, wrogiego środowiska pracy i działania noszącego znamiona zemsty.

Pod koniec listopada prawnicy aktora skierowali do sądu wniosek, w którym wskazywali, że Sąd Najwyższy Kalifornii nie ma jurysdykcji, by rozpatrywać sprawę dotyczącą incydentu, który miał wydarzyć się w Georgii. Sędzia Daniel M. Crowley przychylił się do tej argumentacji. „Powództwo powoda niedopuszczalnie stosuje prawo kalifornijskie do działań poza granicami stanu Georgia. Władze Kalifornii jasno stwierdzają, że prawo kalifornijskie nie może być stosowane do żadnego z roszczeń powoda” – napisał w uzasadnieniu. Na tej podstawie oddalono również sześć powiązanych pozwów złożonych przeciwko firmie należącej do aktora.

„Wyrok oparty na formalności”. Sprawa wróci?

Prawnik Jonasson, Matthew T. Hale, podkreślił, że decyzja sądu odnosi się wyłącznie do kwestii formalnych. „Sąd nie rozstrzygnął niczego na temat prawdziwości zarzutów pani Jonasson. Wyrok został oparty na formalności prawnej, z którą z całym szacunkiem się nie zgadzamy. Pani Jonasson zamierza się odwołać” – przekazał.

Z dokumentów sądowych wynika, że kobieta była zatrudniona przez firmę Diesela przez około dziewięć dni, od 2 do 11 września 2010 roku. Teraz zapowiada, że jej walka z hollywoodzkim gigantem jeszcze się nie zakończyła.

Źródło: WPROST.pl / People
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...