Wzruszająca historia przeboju Stanisława Soyki. Przesłanie pozostaje aktualne do dziś

Dodano:
Stanisław Soyka Źródło: YouTube / Festival Group
Refren tej piosenki zanuci cała Polska. Jeden z największych przebojów Stanisława Soyki powstał w wyjątkowych okolicznościach.

„Tolerancja (Na miły Bóg)” Stanisława Soyki to jeden z największych hymnów polskiej muzyki rozrywkowej, którego przesłanie wciąż porusza. Mało kto jednak wie, że przebój, który wszedł na stałe do historii, powstał zupełnie spontanicznie i w wyjątkowych okolicznościach.

„Tolerancja” w Sopocie. Już bez zmarłego Stanisława Soyki

Śmierć Stanisława Soyki w wieku 66 lat wstrząsnęła fanami i całym światem muzyki. Wszechstronny artysta, znany m.in. z takich przebojów jak wspomniana „Tolerancja (na miły Bóg)”, „Cud niepamięci” czy „Tak jak w kinie”, odszedł tuż przed zaplanowanym na wieczór koncertem w Operze Leśnej w Sopocie. To właśnie wspólnym wykonaniem utworu „Tolerancja” gwiazdy oddały ze sceny poruszający hołd zmarłemu. „Są takie momenty, kiedy brakuje słów. Kiedy łzy spływają do oczu. Ale po takich artystach, jakim był Stanisław Soyka, zostaje muzyka, więc artyści, którzy pozostali z nami w Operze Leśnej, postanowili oddać mu hołd. Mamy nadzieję, że państwo również przyłączą się do tego pięknego hymnu” – zapowiedziała występ Paulina Krupińska-Karpiel. Jakie są kulisy powstania tego utworu?

„Tolerancja” ponadczasowym hymnem

Jest rok 1991. W Warszawie odbywa się koncert „Tolerancja” zorganizowany na rzecz osób chorych na AIDS. Inicjatorem wydarzenia był pamiętny ksiądz Arkadiusz Nowak, który z ogromnym zaangażowaniem wspierał chorych i ich bliskich. Na scenie pojawili się wówczas najwięksi artyści tamtych czasów, m.in. Kora Jackowska, Marek Grechuta czy Czesław Niemen.

Choć lista wykonawców robiła wrażenie, brakowało jednej rzeczy – utworu, który spiąłby całość i stał się przesłaniem koncertu. Wtedy Stanisław Soyka w ekspresowym tempie stworzył piosenkę, która z miejsca podbiła serca słuchaczy.

Piosenka pisana „na kolanie”, która przeszła do historii

„Powstał na kolanie, w rumorze domowym, w towarzystwie dzieci i gości. W chwilach, kiedy na szybko muszę coś poważnie powiedzieć, odnoszę się do ewangelii. »Tolerancja« jest niczym innym jak zebraniem pewnych sugestii, zaleceń ewangelicznych, które znamy wszyscy, ale nie odnosimy ich wprawnie do sytuacji, które dotyczą nas i bliźnich” – wspominał artysta w rozmowie z Polskim Radiem.

Po latach nie straciła nic ze swojej przebojowości ani też z wagi przesłania. Także dla samego artysty. „Na pewno ta piosenka jest ważna. Mówi o czymś istotnym, o naszej postawie. I to jest jedna z nielicznych moich piosenek, które kojarzą się ludziom z moją osobą” – przyznał Stanisław Soyka w rozmowie z Pawłem Piotrowiczem z Onetu.

Choć „Tolerancja” powstała z myślą o osobach dotkniętych AIDS, szybko okazało się, że jej przesłanie jest dużo bardziej pojemne. To apel o empatię, życzliwość i szacunek wobec drugiego człowieka – niezależnie od dzielących różnic czy trudnych okoliczności. Soyka stworzył hymn, który nie tylko stał się znakiem tamtych czasów, ale także nie stracił nic ze swojej aktualności. „Na miły Bóg!” – słowa refrenu brzmią dziś równie mocno, jak ponad trzy dekady temu.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...