Ten Polak był lepszy niż Rocky. Pamiętasz ten film?

Dodano:
Kadr z filmu „'Przepraszam, czy tu biją?” Źródło: archiwum Filmu / Forum
Nie każdy polski kryminał może pochwalić się taką obsadą. Tu w rolach milicjantów pojawili się... dwaj mistrzowie olimpijscy w boksie!

Połączenie sportowej charyzmy z ekranową wiarygodnością dało niepowtarzalny efekt, który do dziś fascynuje widzów. Film „Przepraszam, czy tu biją?” łączy elementy komedii i kryminału, nadając nowy ton polskiemu kinu lat 70. Wyróżnia się nie tylko stylem, ale i osobowościami – zarówno na ekranie, jak i poza nim.

Jerzy Kulej – legenda boksu w roli milicjanta

W jedną z głównych ról wcielił się Jerzy Kulej, najsłynniejszy polski bokser, który zdobył złote medale olimpijskie w Tokio (1964) i Meksyku (1968). W „Przepraszam, czy tu biją?” zagrał inspektora Milde – twardego, ale skutecznego milicjanta.

Kulej był nie tylko wybitnym sportowcem (nigdy nie został znokautowany, a w swojej karierze stoczył aż 348 walk, z czego wygrał 317), ale również kapitanem Milicji Obywatelskiej, komentatorem sportowym i trenerem. Rola w filmie była jego aktorskim debiutem, który – mimo braku zawodowego doświadczenia – wypadł wyjątkowo naturalnie.

Obok Kuleja wystąpił Jan Szczepański, kolejny mistrz olimpijski (złoto w Monachium w 1972 roku), który zagrał inspektora Górnego. Obydwaj sportowcy wcielili się w rolę stróżów prawa, a ich fizyczna prezencja dodała postaciom autentyczności.

Kryminał z boksem w tle

Belus (Zdzisław Rychter), lider warszawskiego półświatka, planuje skok na kasę w Domach Centrum. Zanim jednak wcieli w życie główny plan, przeprowadza próbny napad – po to, by sprawdzić lojalność członków gangu. Sam informuje milicję o fikcyjnym włamaniu i obserwuje, kto zdradzi.

Zdradą okazuje się Bimber (Jerzy Górecki), którego zeznania naprowadzają milicję na prawdziwy plan Belusa. Inspektorzy Milde i Górny postanawiają wykorzystać przypadkowo zatrzymanego mężczyznę, który – jak się okazuje – posiada sfałszowane świadectwo maturalne.

Funkcjonariusze składają mu propozycję: w zamian za zatuszowanie sprawy, ma zostać ich informatorem. Tak rodzi się Student (Ryszard Faron) – postać balansująca między światem prawa a przestępczością. Dzięki sprytowi zdobywa zaufanie Belusa i wchodzi głębiej w struktury gangu.

Film z przymrużeniem oka – i nową jakością w kinie

„Przepraszam, czy tu biją?” to nie tylko kryminał, ale też komedia z humorem i świeżym podejściem do gatunku. Film z 1976 roku zyskał uznanie widzów i krytyków, a jego styl miał wpływ na późniejsze produkcje łączące rozrywkę z sensacją.

Warto dodać, że sam Jerzy Kulej później współpracował z kinem jako konsultant – m.in. przy „Ogniem i mieczem” – oraz wielokrotnie pojawiał się w mediach jako komentator. Jego rola w tym filmie jest dziś kultowa – nie tylko ze względu na jego życiorys, ale też wyjątkową autentyczność na ekranie.

„Przepraszam, czy tu biją?” można obejrzeć w piątek, 11 lipca o godz. 22:00 na antenie Kino Polska.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...