Agata Kulesza nie do poznania w nowym filmie. Pierwsza taka dystopia w Polsce?

Trwają zdjęcia do „Czasu, który nie nadszedł" – poruszającego dystopijnego melodramatu w reżyserii Julii Rogowskiej – twórczyni znanej wcześniej z nagradzanych reklam, kampanii społecznych i krótkich metraży. To jej pełnometrażowy debiut. Film powstaje jako międzynarodowa koprodukcja z myślą o dystrybucji międzynarodowej. Producentem jest Shipsboy, firma stojąca m.in. za filmami „Hiacynt" i „Detektyw Bruno". Obok Agaty Kuleszy i Dobromira Dymeckiego w obsadzie znaleźli się m.in. Michalina Łabacz, Bartosz Bielenia.
„Czas, który nie nadszedł" – o czym jest film?
W świecie, w którym starość stała się największym tabu, Sara (Agata Kulesza) i jej partner Oskar (Dobromir Dymecki) planowali się razem zestarzeć. Dokonali jednak odmiennych wyborów. Sara pozostała wierna naturalnemu biegowi życia, Oskar skorzystał z rewolucyjnej kuracji antygeriatrycznej, zapewniającej młodość i miejsce w nowym społeczeństwie. Po latach niespodziewanie się spotykają – dzieli ich wygląd, łączy brak odpowiedzi na pytania spychane przez lata na drugi plan. Czy uczucia mogą przetrwać czas i nieodwracalne zmiany? Czy można być wolnym w świecie, który odmawia prawa do przemijania?
Film balansuje na granicy dystopii i emocjonalnej opowieści o miłości, czasie oraz wyborach, których konsekwencje kształtują całe życie. To kino pełne nieoczywistego piękna i refleksji, wpisujące się w nurt współczesnych historii o przyszłości, gdzie kluczowe są nie technologie, lecz kondycja człowieka.
– Ten projekt poruszył mnie od pierwszego przeczytania scenariusza – powiedziała Agata Kulesza, odtwórczyni głównej roli. – Jestem w takim momencie życia, kiedy dużo myślę o przemijaniu, o widzialności kobiet, o tym, że dojrzałość bywa spychana na margines. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w historii, która nie boi się tego tematu. To film, który nie tylko zadaje pytania, ale i zostawia ślad – dodała.
– Dla mnie to przede wszystkim opowieść o kobiecie, której dążenie do wolności podziwiam, a której odwagi jej zazdroszczę – wyjaśniła Rogowska. – Sara jest bohaterką, jakiej dziś potrzebujemy: taką, która zmusza nas do przemyślenia nie tylko tego, czym jest starzenie się, ale i czym naprawdę jest wolność – podkreśliła.
Film „Czas, który nie nadszedł” trafi do kin w 2026 roku.