Maciej Orłoś nie zamierza milczeć. Prezenter wystosował list do władz TVP

Maciej Orłoś, jeden z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy telewizyjnych w Polsce, wystosował wspólny apel z Elżbietą Jaworowicz do zarządu TVP. Wspólnie domagają się reaktywacji legendarnych nagród telewizyjnych, których brak – ich zdaniem – odbiera twórcom należne im uznanie, a widzom możliwość świętowania osiągnięć ulubionych osobowości ekranu.
Apel o powrót Wiktorów: „To ważne dla twórców i widzów”
Maciej Orłoś, znany z wieloletniego prowadzenia „Teleexpressu”, oraz Elżbieta Jaworowicz, autorka programu „Sprawa dla reportera”, zaapelowali do władz Telewizji Polskiej o przywrócenie nagród Wiktory. W liście skierowanym do zarządu TVP oraz członków Akademii Wiktorów podkreślili, że wyróżnienia te były niegdyś najważniejszymi statuetkami w polskiej telewizji.
„Jesteśmy przekonani, że szeroko rozumiane środowisko telewizyjne zasługuje na to, by nagradzać swoich przedstawicieli, tak jak to się dzieje w wielu innych środowiskach” – napisali w liście.
Zaznaczyli, że mimo zmian na rynku medialnym, warto docenić twórców telewizyjnych i dać im przestrzeń do spotkań oraz wymiany doświadczeń. – Mimo że rynek medialny się bardzo zmienił, to warto czasem się pochylić nad telewizją, nad jej twórcami. Dać im nominacje, dać im nagrody. Oni tego potrzebują. A widzowie też to lubią. Bo lubią oglądać w jednym miejscu znane, popularne postaci – dodał Maciej Orłoś w rozmowie z „Wirtualnymi mediami”.
Nagrody Wiktory były przyznawane od 1985 roku przez Akademię Telewizyjną, a od 2005 roku przez Akademię Wiktorów. Wręczano je wybitnym osobowościom telewizyjnym do 2015 roku. W 2022 roku podjęto próbę ich reaktywacji, jednak wielu artystów zrezygnowało wówczas z udziału na znak protestu wobec ówczesnych władz TVP.
Inicjatywa Orłosia i Jaworowicz spotkała się z zainteresowaniem środowiska medialnego. Dziennikarze liczą, że ich apel przyczyni się do przywrócenia prestiżowych statuetek i ponownego docenienia twórców telewizyjnych. „To nie tylko wyróżnienie dla nas, ale także dla widzów, którzy chcą widzieć, że ich ulubieni twórcy są doceniani” – podsumował Orłoś.